Czy zdarza Ci się czasem czuć, że nie dajesz sobie rady w roli mamy? Może masz już tego wszystkiego dość i po prostu chcesz spokoju?
Czujesz, że wszystko to, co łączy się z rolą mamy po prostu Cię przytłacza. Jest tego za dużo. Zamiast czuć szczęście, jesteś zmęczona, poirytowana i drażliwa. Drobiazgi wytrącają Cię z równowagi i jedyne, o czym marzysz, to czas bez dzieci.
Czy wraz z tą myślą pojawia się u Ciebie poczucie winy? A może masz wrażenie, że tylko robisz dobrą minę do złej gry?
Gdyby ktokolwiek przyjrzał się Twojemu życiu, uznałby, że ponosić ciągle porażki.
Wypalenie życiowe mamy to problem, z którym mierzy się coraz więcej kobiet. I w końcu przestajemy udawać, że wszystko jest dobrze. Wypalenie to skomplikowany problem przede wszystkim dlatego, że wiele z nas czuje, że nie wypada czuć się źle w roli mamy. Kiedy zaczynam mówić o wypaleniu, często słyszę: ale przecież ja kocham moje dzieci. Okazuje się jednak, że miłość nie ma tu nic do rzeczy. Wypalona mama wcale nie kocha swoich pociech mniej niż ta, która wypalona nie jest. To, jak wygląda relacja z dziećmi to odległa galaktyka. W wypaleniu życiowym mamy chodzi o to, jak kobieta czuje się ze sobą. Jej emocje, myśli i zachowania mogą ostatecznie wpłynąć na relacje z dziećmi i pozostałymi bliskimi, ale w wypaleniu chodzi przede wszystkim o kobietę.
☝️ Znasz to słowo: wypalenie? Wypalenie jest trudnym zawodnikiem, ale takim, z którym trzeba się zmierzyć.
Zapraszam do udziału w 8-tygodniowym programie dla wypalonych mam.