A czasem wydaje się, że to, co dzieje się dzisiaj, nie zmieni się już nigdy. Nie będzie lepiej. A co jeśli powiem Ci, że cokolwiek przeżywasz, to tylko taki etap?

Wybawienie wydaje się odległe, dalekie, niemożliwe. Zawsze będę matką polką, zawsze będę bezdzietna, zawsze będę cierpieć z tym facetem, zawsze będę mieć długi, zawsze będę mieć wokół siebie te wszystkie pieluchy, smoczki, kupki, siuśki. Zawsze będę mieszkać w wynajętym mieszkaniu, zawsze będę liczyć każdy grosz, zawsze będę zazdrościć, zawsze będę czekać.

To zawsze wygląda bardzo różnie i dotyczy chyba każdej możliwej sfery życia. Gdy maluch nie przesypia nocy, wydaje się, że tak już będzie zawsze. Kiedy praca jest koszmarnie stresująca, wydaje się, że to już nigdy się nie zmieni. Gdy debet na koncie ciągle jest naruszany, wydaje się, że zawsze będzie się roztaczać wokół domu widmo bankructwa.

Zawsze.

Zawsze, czyli brak nadziei na poprawę. Brak nadziei na zmianę, na odwrócenie losu, na ulepszenie sytuacji, na większą asertywność, na zwykłe dorastanie (swoje, dzieci, bliskich osób). Zawsze to przekonanie, że będziemy stać w miejscu do końca życia. Pobiegniemy – owszem – ale jedynie w tym szalonym kołowrotku. Bezsensownie, bez opcji na coś wyjątkowego w życiu.

To zawsze pojawia się ostatnio w moim życiu bardzo często – na szczęście nie w moim prywatnym życiu, ale w głowach moich przyjaciół. Mam nadzieję, że wynika to z ponurej pory roku, która trwa wyjątkowo długo. Czy już zawsze będzie zima? Czy już zawsze będę czekać na dziecko? Powinnam się martwić, że moje dziecko zawsze będzie niejadkiem/niegrzeczne/nie do opanowania? Zawsze będą panować w naszym domu choróbska, katarki, nieprzespane noce? Czy już zawsze będę marzyć o wyjściu z domu bez dzieci i ich tatusia? Czy zawsze będę czekać? Muszę zrezygnować ze swoich marzeń?

Czy zawsze będę odkładać siebie na później?

Rozmawiam z tymi moimi dziewczynami o każdym z tych zawsze i widzę jedną rzecz, która jest mi znana z przeszłości. Czasem trafia prosto w serce tu i teraz. Rutyna bywa czymś bardzo dobrym – sama za rutyną tęsknię, dążę do niej i marzę o niej wtedy, gdy życie staje na głowie. Liczę na rutynę wtedy, gdy moje dzieci zostają na tydzień w domu ze względu na katar. Myślałam o tym, jakie to będzie wspaniałe wtedy, gdy do mojej ukochanej rutyny powrócę po moim dzikim i męczącym styczniu. Pamiętam też wiele momentów z czasów, kiedy moje dzieci były malutkie – marzyłam o tej rutynie, którą mam teraz. Podział na pracę i obowiązki mamy, życiowe ogarnięcie, brak chaosu.

Rutyna jest bardzo dobra, ale tylko wtedy, gdy jest wynikiem naszej decyzji, a nie zrządzenia losu.

Kiedy rutynowo czekamy na spełnienie marzenia o dziecku, rutyna jest znienawidzoną częścią życia. Podobnie dzieje się wtedy, gdy nasz własny dzidziuś jak zwykle nie może spać w nocy. Identycznie jest wtedy, gdy standardowo nie wystarcza pieniędzy do końca miesiąca. Taka rutyna zabija nadzieje i sprawia, że wydaje nam się, że już nic się nie zmieni. Zawsze będzie tak samo.

Zawsze będę nieszczęśliwa, biedna, niezadowolona, sfrustrowana, niespełniona, zła na cały świat.

Dzisiaj pomyślałam, że powiem Wam o moim przemyśleniu dotyczącym tego czekania. Wiem, co to znaczy czekać. Doskonale też wiem, jak boli rutyna – ta niechciana i zupełnie niepotrzebna. Znam smak zawiedzionej nadziei – po raz kolejny. Bardzo dobrze pamiętam chwile, w których pytałam siebie i innych ludzi o to, czy teraz to już zawsze będzie tak jak jest. To znaczy, że to się nie zmieni?

I wiecie jaką dostawałam odpowiedź? Takie jest życie, przezwyczajaj się.

Bzdura.

Po różnych moich doświadczeniach i po przeżyciach bliskich mi osób mogę Wam powiedzieć jedną, bardzo ważną rzecz. Może powinnam zmienić formę i mówić tutaj bardziej „ty”. Chyba tak.

Bez względu na to, co dzieje się teraz w Twoim życiu – to tylko taki etap. To minie, zmieni się. Twoje dziecko zacznie przesypiać noce i będziesz je budzić co rano. Uwierz mi na słowo. Zapomnisz też, co to znaczy histeria w sklepie. To mija. Jeśli dzisiaj brakuje Ci pieniędzy – to też tylko taki etap. Dasz radę – po pierwsze z tego wyjdziesz, po drugie – poprawisz swoje możliwości finansowe. Kłótnie w związku też miną – to tylko taki etap – będzie ich na przestrzeni lat bardzo dużo. I trudno. Etapem jest nieudana fryzura, ciało w niezbyt dobrej formie, gorsze nastawienie do świata, niepewność jutra, wątpliwości, zranione serce i dusza po niedanym związku. To tylko taki etap. Musi poboleć. Musi to być mocno przeżyte – dzięki temu wszystkiemu, co czujesz, tworzysz w sobie mnóstwo siły. Każdy z tych trudniejszych etapów sprawia, że jesteś lepszym rodzicem, małżonkiem, siostrą, bratem, pracownikiem, człowiekiem. Pod warunkiem, że wyciągniesz z tych doświadczeń kilka wniosków i przede wszystkim pozwolisz na to, aby ten etap trwał, a następnie minął.

Życie składa się z etapów i sezonów.

To prawda, każda rzecz, każdy stan, każda sytuacja jest takim właśnie etapem w naszym życiu. Dobre chwile przeplatają się z tymi trudniejszymi. Wymagające momenty i życiowe próby mieszają się z niemal sielskim spokojem. Bywa też tak, że dobra lub zła passa przeważa i ciągnie się w nieskończoność. Nigdy jednak nie jest tak, że coś zostaje niezmienione na zawsze.

To tylko taki etap to mantra, którą sobie powtarzam w różnych chwilach. Oczywiście najlepiej sprawdza się wtedy, gdy jest mi źle lub zmagam się z trudnościami. Te trzy słowa dają nadzieję, przekonują o tym, że jestem o krok od odmiany sytuacji. Muszę działać, muszę zrobić swoje, ale i tak to minie. Nie jestem pozostawiona sama sobie – ten cykl życia wspiera mnie w kryzysie. 

To tylko taki etap działa też świetnie wtedy, gdy wygodnie próbuję się umościć w moim życiu i troszkę za bardzo przyzwyczajam się do beztroski (?). Korzystam wtedy z tej dodatkowej energii, czasu, motywacji i przygotowuję się na te gorsze momenty. Ileż to daje spokoju ducha!

Odsłuchaj podcastu To tylko taki etap, to wszystko minie

Popracuj ze mną nad swoim samopoczuciem i szczęściem

Jeśli to dobry czas dla Ciebie na takie działanie, zapraszam serdecznie do wspólnej pracy. Przedstawiam Ci 10-tygodniowy kurs psychologiczny, podczas którego popracujesz nad swoją odpornością psychiczną i zdolnością do radzenia sobie z trudnościami w życiu. W programie 10 lekcji, materiały szkoleniowe, ćwiczenia i możliwość konsultacji mailowych przez cały czas trwania kursu.

Udział w kursie to:

  • 10 lekcji kursu Trening szczęścia
  • bezpłatny dostęp do szkolenia podcastowego Wzmocnij swoją odporność psychiczną
  • możliwość konsultacji mailowych przez cały czas trwania kursu
  • mnóstwo wiedzy, konkretnych informacji i sposobów, które ułatwią realizowanie celów związanych ze wspieraniem swojego samopoczucia, budowania szczęścia i dbania o równowagę w życiu