Właściwie to wszystko niby jest ok. Pracujesz tak jak wczoraj czy miesiąc temu, skupiasz się na zadaniach i działasz. Niby wszystko gra. W domu jest w porządku, wyglądasz nie najgorzej, jest Twoja ulubiona pora roku. Niby nic złego się nie dzieje, a jednak czujesz, że coś jest nie tak. Zamiast podekscytowania czujesz zniechęcenie. Nie chce Ci się. Do tego dochodzi zwątpienie – czy uda Ci się zrealizować cele, ruszyć z planami, spełnić marzenia?  

Myślę, że każdego z nas dopada od czasu do czasu taki trudny moment. Choć tak naprawdę powinniśmy być zadowoleni z życia, nakręceni na działanie i pełni energii – osiągamy emocjonalny dołek. Może to się wiązać z przeróżnymi sprawami, ale może też być to naturalny moment w życiu każdego człowieka. Takie spadki energii są świetne – stajemy się bardziej pokorni, spoglądamy na swoje życie, analizujemy to, co robimy i w jaki sposób realizujemy plany. Możemy zweryfikować mnóstwo rzeczy i zrobić sobie niezłą burzę mózgów pt. Jak to będzie dalej? Moment kryzysowy lub chwila energetycznego spadku niesie za sobą wiele możliwości. Oczywiście męczy. Oczywiście, że nie chcemy jej doświadczać zbyt często. Oczywiście, że nie lubimy tego stanu.

I właśnie dlatego dziś zaproponuję Ci zmianę myślenia i skupienie nie na brakach w realizacji, ale na codziennych osiągnięciach. Dziennik sukcesów to narzędzie, dzięki któremu będziesz mógł spojrzeć na siebie z dobrego dystansu. Pozytywnego. Idea jest bardzo prosta: dzięki codziennemu zapisywaniu własnych sukcesów związanych z realizacją celów, zbudujesz silniejszą motywację i przygotujesz sobie pakiet ochronny na sytuacje kryzysowe. Jakie? Na przykład na chwile zwątpienia i braku wiary w siebie.

Czego potrzebujesz?

Dziennik sukcesów będzie Ci towarzyszył każdego dnia przez najbliższe miesiące. Dlatego namawiam Cię do tego, abyś kupił sobie ładny, inspirujący Cię zeszyt, do którego chętnie będziesz zaglądał. Potrzebujesz jeszcze długopisu i możesz działać!

Co zapisywać?

Praca nad marzeniami może być bardzo inspirująca i rozwijająca. Zadbaj zatem o to, aby w swoim Dzienniku Sukcesów zapisywać wszystkie te działania, które zadziałały magicznie na Twoje cele. Jeśli pozwolisz sobie na to, aby każdego dnia dodać do listy te sprawy, które określisz jako małe sukcesy, możesz szybko poczuć przypływ energii. Na początku sukcesem może być zrealizowanie wszystkich wyznaczonych zadań na dany dzień, wysprzątanie mieszkania czy zrobienie sesji zdjęciowej, którą od dawna planowałeś. Z czasem jednak można poczuć pragnienie zrobienia czegoś więcej – czegoś, co warto z radością zapisać w dzienniku.

? Dziennik Sukcesów możemy skomponować tak, aby udało się tworzyć trzy kategorie sukcesów: sukces dnia, sukces tygodnia i sukces miesiąca.

Sukces dnia:

  • każdego dnia zapisuj w Dzienniku Sukcesów to, co udało Ci się osiągnąć i co prowadzi Cię w stronę realizacji celów.
  • na początku możesz nie dostrzegać swoich skutecznych działań – z czasem jednak nauczysz się nie tylko zauważać to, jak wiele robisz, ale i zaczniesz wykonywać te działania, które rzeczywiście prowadzą Cię dalej – te warto zapisać w dzienniku.
  • postaw przed sobą wyzwanie – zapisuj te działania, które rzeczywiście wpływają na Twoje cele

Jak zapisywać? Warto wpisać datę małego sukcesu i krótki opis tego, co zostało wykonane. Jeśli potrzebujesz, dodaj też informację o osobach, sytuacjach czy okolicznościach, które ułatwiły Ci osiągnięcie tego sukcesu. Dzięki temu w przyszłości nauczysz się korzystać z dobrych okazji i nie zapomnisz o wsparciu innych osób.

Sukces tygodnia:

  • pod koniec tygodnia zrób podsumowanie tego, co osiągnąłeś w minionym czasie. Sama zwykle to robię w piątki.
  • sprawdź, co zrobiłeś wartościowego ostatnio i porównaj to z celami, które sobie wyznaczyłeś. Czy idziesz do przodu? Jakie cele realizujesz?
  • wybierz z wszystkich tygodniowych sukcesów ten, który był Twoim zdaniem najbardziej spektakularny i zaznacz go (na przykład zakreśl kolorowym pisakiem)
  • mimo tego, że często realizujemy jedno zadanie przez cały tydzień (np. sama prowadzę kilka projektów, to duża praca i wymaga ode mnie wysiłku), nie określamy tego jako tygodniowy sukces, a wybieramy go z tych codziennych. Dlaczego? Doceniamy wysiłek każdego dnia, jesteśmy bardziej drobiazgowi.

Jak zapisywać? Stwórz na osobnej kartce w Dzienniku Sukcesów miejsce na tygodniowe sukcesy – osobną na każdy miesiąc w roku. To ważne, aby takie rzeczy znalazły się w specjalnym miejscu w Dzienniku – dzięki temu, że zapisujemy raz w tygodniu te najważniejsze osiągnięcia, podkreślamy własną efektywność i skuteczność. To miłe!

Sukces miesiąca:

  • koniec miesiąca jest świetnym momentem na podsumowania – wybierz zatem z listy tygodniowych sukcesów ten, który był wyjątkowy dla Ciebie i najmocniej wpłynął na to, co pragniesz osiągnąć
  • sprawdź, czy któryś cel z Twojej listy możesz już skreślić! 🙂
  • odsuń się na razie od list sukcesów i zastanów się Co w minionym miesiącu udało mi się osiągnąć/zrealizować?

Jak zapisywać? Znów zachęcam Cię do stworzenia osobnej kartki z sukcesami miesiąca. To bardzo przydatne, szczególnie w chwilach zwątpienia. Kiedy wydaje Ci się, że nic Ci się nie udaje i wszystko jest bez sensu, otwórz Dziennik Sukcesów i zobacz, jak wspaniały jesteś!

 
 
 

Czy to może coś Ci dać?

Zwykle nie skupiamy się na własnych osiągnięciach, a raczej na tym, co jeszcze trzeba zrobić. To naturalne, jednak często wpędza w stres. Prowadzenie Dziennika Sukcesu to zatrzmywanie rzeczywistości na chwilę, szansa na poklepanie się po ramieniu i możliwość zbudowania w sobie mocnego poczucia własnej wartości, które u wielu osób tworzone jest w ramach obserwacji siebie.

Temat sukcesu jest bardzo często rozwijany na moim blogu, za nami też kilka edycji bardzo mojego bestsellerowego e-kursu Projekt Sukces. Już 12 stycznia startujemy z najnowszą edycją, w zupełnie nowej odsłonie, z pięknymi nowymi materiałami i całym zestawem narzędzi, metod, technik i wiedzy, które pomogą w zdobywaniu tego, co każdy z nas uważa za sukces. Zapraszam Was serdecznie do udziału – tutaj więcej szczegółów, ale poniżej kilka dodatkowych słów o e-kursie ode mnie:
  • w roku odbywają się dwie edycje e-kursu – w styczniu i w czerwcu
  • e-kurs trwa pół roku, co daje możliwość regularnej i skutecznej pracy nad swoim rozwojem, celami i sukcesem w życiu
  • tworząc e-kurs biorę pod uwagę to, że każdy z nas inaczej może rozumieć słowo „sukces”. Dlatego właśnie wypełniłam każdą lekcję narzędziami, materiałami i wiedzą, które wspierają w zmianach oraz pozwalają na rzeczywistą pracę nad sobą
  • zapraszam wszystkich – nie tworzę typowo kobiecych czy męskich produktów. Wierzę, że wiedza psychologiczna może być tak zaprezentowana, że każdy z niej skorzysta. Oczywiście jeśli tylko będzie chciał.
  • udział w e-kursie może wziąć każdy, nie ważne, gdzie mieszka. Jeśli jesteś na końcu świata, uruchomiliśmy opcję płatności paypalem 😉

Zapraszam serdecznie i zachęcam do pracy z dziennikiem sukcesów 🙂 A może już działacie w taki sposób? Jak wyglądają Wasze dzienniki?

 

 
 

Komentarzy

  1. To w sumie trochę taka wariacja na temat zapisywania, co dobrego wydarzyło się danego dnia. 🙂 Wiesz, żeby znaleźć pozytywy nawet w tych dniach, kiedy wydaje się, że wszystko się waliło, co tylko mogło, poszło nie tak, a my jedyne, czego chcemy to pójść spać i zapomnieć o tym.
    Ale o dzienniku sukcesów jeszcze nigdzie nie czytałam, a wydaje się być całkiem spoko pomysłem! Ze względu na to, że porzuciłam poprzedniego bloga i otworzyłam nowego, z całkiem inną tematyką, moim celem na ten rok jest maksymalne skupienie się na jego rozwoju. Założę sobie taki dziennik sukcesów, bo takie codzienne celebrowanie małych osiągnięć działa bardzo mobilizująco. 🙂

  2. Prowadziłam kiedyś dziennik sukcesów, ale zniechęciłam się, układ zeszytu nie pozwalał na rozwinięcie wszystkich rzeczy jak bym chciała, lub zabrakło kartek w jednej z kategorii, a z drugiej pozostało dużo. Ponieważ w tym roku bardziej niż w poprzednich latach zależy mi na tym, żeby realizować cele, które postawiłam, założyłam dziennik sukcesów w segregatorze – są listy tj. przeczytane książki, sukcesy dnia w podpunktach, sukcesy tygodnia + przemyślenia co by zrobić lepiej, a co bym chciała zrobić w jakimś czasie oraz prowadzenie tzw. dziennika finansów, oszczędnościowego. Duży plus w segregatorze – można dodawać kartki do każdej z kategorii kiedy trzeba. Po przeczytaniu tego posta, dopisałam też daty przy dzienniku sukcesów- jakoś nie przyszło mi do głowy by wpisywać. 😉 Działa póki co (prowadzę drugi tydzień) mobilizująco. 😉

  3. Bardzo inspirujące, ostatnio zaczęłam prowadzić Bullet Journal dla lepszej organizacji i chyba dodam do niego też jakąś przestrzeń na dziennik sukcesów 🙂 Ponieważ tempo mojego życia nie jest jakieś zabójczo szybkie i poświęcam sporo czasu na szeroko pojęte „cieszenie się życiem” więc czasem mam wrażenie, że nic nie robię i nie przybliżam się do celów, a dopiero bliska osoba uświadomiła mi ostatnio, jak daleko już zaszłam mimo tak małych kroczków i że pora to w sobie docenić. Taki dziennik też mógłby być dobrym narzędziem 🙂

Dodaj komentarz