Wypalenie rodzicielskie to problem, z którym spotykam się coraz częściej podczas spotkań indywidualnych. To skomplikowany problem przede wszystkim dlatego, że wiele z nas czuje, że ✨ nie wypada ✨ czuć się źle w roli mamy. 

Kiedy zaczynam mówić o wypaleniu, często słyszę: 

☝️ ale przecież ja kocham moje dzieci. 

Okazuje się jednak, że miłość nie ma tu nic do rzeczy. Wypalona mama wcale nie kocha swoich pociech mniej niż ta, która wypalona nie jest. To, jak wygląda relacja z dziećmi to odległa galaktyka. W wypaleniu życiowym mamy chodzi o to, jak kobieta czuje się ze sobą. Jej emocje, myśli i zachowania mogą ostatecznie wpłynąć na relacje z dziećmi i pozostałymi bliskimi, ale w wypaleniu chodzi przede wszystkim O KOBIETĘ.

Wokół roli mamy krąży tak wiele mitów, przekonań i oczekiwań, że wiele kobiet wolało (i pewnie nadal woli) nie mówić o swoich prawdziwych odczuciach i wątpliwościach. Żadna inna rola nie wydaje mi się tak obciążona słowem powinnam.

Mama:

  • powinna być szczęśliwa, opanowana, spokojna, spełniona, zadowolona.
  • powinna świetnie wszystko organizować, rozumieć, umieć.
  • jeśli zajmuje się dziećmi w domu, powinna znaleźć sobie pracę.
  • jeśli pracuje, powinna zastanowić się nad tym, czy nie zaniedbuje dziecka.
  • jeżeli realizuje swoje pasje, powinna pomyśleć o dzieciach.
  • jeśli nie robi nic dla siebie, powinna przestać robić z siebie męczennicę.
  • powinna zadbać o siebie, ale musi przecież bardziej akceptować siebie.

A może jeszcze:

  • Powinna skupić się na rodzinie, ale też musi mieć coś poza rodzicielstwem, bo dzieci kiedyś urosną.
  • Powinna posprzątać dom, ale nie robić z niego muzeum.
  • Gotować samodzielnie posiłki, ale przestać spędzać całe dni w kuchni.

Co jeszcze? Każdy kawałek życia kobiety-matki jest opakowany w powinnaś, nie możesz, zrób wreszcie, zastanów się. W każdym kawałku życia tkwi ocena, osąd, najczęściej negatywny. Wszystko byłoby ok, gdybyśmy nie brały tego do siebie. A jednak większość z nas słyszy z tyłu głowy tę myśl: powinnam. I coraz bardziej wypala się w tej roli.

🎈 Wyobrażam sobie świat, w którym kobieta zostaje mamą i po prostu nią jest. Stara się, jak może. Daje z siebie tyle, ile ma. Uczy się siebie i poznaje swoje dziecko. Razem z nim wzrasta, a słowo powinnam zamienia na chcę i wybieram.

Objawy wypalenia rodzicielskiego

wypalenie rodzicielskie

Wypalenie jest trudnym zawodnikiem, ale takim, z którym trzeba się zmierzyć. Jeśli nie reagujemy na ten stan lub liczymy na to, że sam zniknie, możemy spodziewać się różnych rzeczy.    

  1. Wypalenie może doprowadzić do różnych zaburzeń, na przykład do depresji.
  2. Może wpłynąć na to, jak wychowywane są dzieci.
  3. Może również zmieniać cele życiowe.

Jedna kobieta zrezygnuje z marzeń np. w sferze zawodowej. Inna nie zdecyduje się na kolejne dziecko, mimo tego, że zawsze chciała właśnie takiej przyszłości dla siebie. Oto kilka objawów wypalenia życiowego, na które warto zwrócić uwagę:

  • powracające poczucie: nie jestem wystarczająco dobrą mamą
  • bardzo często pojawiająca się chęć odizolowania od dziecka
  • trudność w odnalezieniu przyjemności w roli mamy
  • poczucie winy
  • dojmujące poczucie straty – już nie ma wolności, spokoju, ciszy, tamtego życia
  • brak cierpliwości
  • poczucie, że dni są takie same, nic się nie dzieje, ten sam kierat każdego dnia
  • fizyczne i psychiczne zmęczenie
  • powracające poczucie: nie jestem wystarczająco dobrą mamą

Jeśli doświadczasz wypalenia rodzicielskiego lub wypalenia życiowego, zacznij podejmować pierwsze kroki w kierunku zmiany swojej sytuacji. Nie musisz od razu przemeblować całego swojego życia. Nie dokładaj sobie presji – masz już jej w życiu wystarczająco dużo. Zrób pierwszy krok – dzisiaj. Może będzie nim pójście wcześniej spać, mimo tak wielu rzeczy do zrobienia (te rzeczy na Ciebie poczekają, możesz mi wierzyć). To może być dobry dzień na spędzenie czasu z dziećmi i planszówkami (a na kolację przygotujesz kanapki). Może poczytasz coś dla przyjemności i postanowisz dzisiaj nie zwracać uwagi na obowiązki, które masz do wykonania? A może postanowisz dzisiaj nie zajmować się potrzebami wszystkich osób, które dziś będą czegoś od siebie chcieć? Może uznasz, że wystarczy dzisiaj plan minimum?

Małe kroki. Nabieranie sił. Odzyskiwanie energii, a później: troszkę większe kroki i bardziej widoczne zmiany.

Wypalenie rodzicielskie nie jest Twoim przeznaczeniem. Umówmy się, że to raczej punkt programu – możesz teraz wziąć głęboki oddech i poukładać swoją codzienność tak, aby była bardziej TWOJA.

Co może Ci pomóc?

Praca nad wypaleniem jest jedną z najważniejszych rzeczy, jakie możesz zrobić dla siebie w czasie kryzysu. Przygotowałam dla Ciebie materiały, kursy i inne pomoce, które mogą być dla Ciebie wsparciem w tym czasie. Nie musisz być w tym procesie sama. Opracowałam dla Ciebie metody, które sprawiają, że walka z wypaleniem jest łatwiejsza.