Pasja jest osadzona w osobistym doświadczeniu. Pasja bierze się z samej ziemi, wydobyta ubłoconymi rączkami dziecka. Podróżuje w górę upaćkanych trawą rękawów prosto do serca.

Richard Louv

 

Kiedy myślę o tym, jaki mam cel związany z wychowywaniem naszych dzieci, myślę od razu o tym, że chcę, aby potrafili sobie poradzić w życiu. Chcę, żeby umieli rozmawiać zawsze wtedy, gdy pojawia się problem. Chcę, aby byli odpowiedzialni za siebie i za innych ludzi. Chcę, żeby potrafili opiekować się pięknym światem. Chcę, żeby wiedzieli, których roślin nie można zrywać, bo są pod ochroną. Chcę, żeby nigdy w życiu nie bali się brudnych rąk, robaka w ziemi czy natury. Chcę, żeby wiedzieli, że rośliny, zwierzęta i my, ludzie, jesteśmy tutaj wspólnie. Dzielimy się światem. Chcę, żeby nasze dzieci wybierały najchętniej zieloną łąkę, a nie ekrany komputerów (pewnie i na tę walkę przyjdzie czas). Chcę, żeby umiały odnaleźć drogę w lesie. Chcę, aby szukały gwiazd w chwili zwątpienia. I chcę, aby zachwycały się tym, co może dać im przyroda.

Przeprowadzka na wieś to był nasz sposób na to, aby tę naturę zaprosić do każdego pomieszczenia w domu. Przyroda w nim zaczyna przejmować dowodzenie. Śpiew ptaków roznosi się po pokojach, zieleń widzę, gdy spoglądam przez każde z okien. Rośliny są w doniczkach, a między nimi wyleguje się pies. Nie mamy już żadnej wymówki, aby z tych pięknych możliwości, jakie daje przyroda, nie korzystać.

Założenie domowego ogródka, takiego z prawdziwego zdarzenia, było dla mnie zawsze największym marzeniem. Choć zawsze mieliśmy rośliny w domu i co roku próbowaliśmy swoich sił na balkonie, to właśnie grządka z warzywami i owocami była marzeniem. I jest! Mamy! Dziś chciałabym pokazać Wam, jak wygląda sytuacja, a także zachęcić mocno do tego, abyście sami zaprosili swoje dzieci do ogródka, na parapet czy na balkon. Możliwości są ogromne, a efekty zachwycające!

Dlaczego warto stworzyć wspólnie z dziećmi ogródek?

Bez względu na to, czy to będzie grządka w ogrodzie czy też kilka doniczek na parapecie, tworzenie ogródka z dzieckiem jest jedną z najlepszych rzeczy, jakie możemy dać mu w prezencie. Sama dostrzegam to, jak wielka wrażliwość na naturę, otoczenie, pojedyncze rośliny i istnienia, pojawiła się w moich dzieciach. Kontakt z naturą, kontakt, który wiąże się z grzebaniem w ziemi i doświadczaniem całego procesu zmian, jakie przechodzi roślina, daje dziecku mnóstwo wiedzy o świecie i buduje w nim poczucie wspólnoty z otoczeniem. To nie wszystko. Badania z 2011 roku nad osobami niepełnosprawnymi wykazały, że ich postrzeganie własnego ciała jest o wiele bardziej pozytywne po doświadczeniu natury podczas wyjazdu¹. Mnóstwo badań odnosi się do tego, że dzieci mające regularny kontakt z naturą pod jakąkolwiek postacią (rośliny, zwierzęta, częste spacery po miejscach bardziej dzikich niż parki zaplanowane od linijki do linijki), mają mniej problemów z zachowaniem, są bardziej aktywne fizycznie i proaktywne, lepiej radzą sobie w sytuacjach społecznych i są bardziej twórcze.² Na tym cudowny wpływ natury się nie kończy!

?bardziej aktywny tryb życia – pielęgnowanie ogródka bywa wymagające. Trzeba coś posadzić, poradzić sobie z chwastami, pamiętać o podlewaniu, przenieść konewkę, pomóc w wyrywaniu z ziemi darów natury. W czasach kiedy nawet dzieci częściej siedzą niż się ruszają, to znakomity sposób na wpojenie najmłodszym zasad tej zwykłej, codziennej aktywności.

?większa ciekawość i gotowość do próbowania nowych smaków – to coś, co od razu rzuciło mi się w oczy. Nasze dzieci to niejadki. Najgorszym możliwym scenariuszem ich życia było kiedyś znalezienie w rosole mikro listeczka pietruszki. Zadziwiające było dla mnie to, jak po zaledwie kilku tygodniach od założenia ogródka ziołowego na balkonie, dzieci same zaczęły delektować się bazylią, miętą czy nawet z ochotą zaczęły sięgać po owoce. Doświadczanie całego procesu wzrastania rośliny i wydawania plonów sprawia, że pojawia się ciekawość świata. Ta roślina jest przecież bardziej znana, zaprzyjaźniamy się z nią. Wszelkie lęki i przerażenie mają szansę zniknąć.

?nieprawdopodobna dawka wiedzy – książki są ważne i rzeczywiście warto dbać o to, aby nasze dzieci odczuwały przyjemność z ich czytania. Jednak najczęściej jest tak, że wiedza zdobyta podczas doświadczania jakiejś rzeczy jest tym, co pozostaje w dziecku na zawsze.

?inspirowanie do wykorzystywania natury dla siebie – oprócz ogródka warzywno-ziołowego warto sprowadzić do domu kilka roślin, które mają lecznicze właściwości. Dla nas jest to aloes, który odziedziczyłam po teściowej. Sam liść aloesu ma lecznicze właściwości i korzystanie z tego dobrodziejstwa pokazuje dzieciom, gdzie szukać pomocy. Niekoniecznie pierwsze kroki powinny iść w stronę apteczki. Natura jest lekarstwem, a dziecko, które to wie, ma szansę na bardziej zdrowy styl życia w dorosłości.

?odcinanie się pod technologii – każdy z nas jest mocno związany z technologią. Są bajki, gry, przeróżne aktywności, do których wykonywania wystarczy ekran telefonu i tabletu. Każde dziecko na pewnym etapie swojego rozwoju będzie mieć kontakt również z tą częścią rzeczywistości (nie wyobrażam sobie odsuwania na siłę dziecka od czegoś, z czego i tak korzystają rodzice). Ważne jest jednak to, aby nie przesadzać z proporcjami. Dla każdego dziecka priorytetową sprawą powinna być zabawa bez tych ulepszaczy życia. To wtedy wydarza się kreatywność. Wtedy też powstaje samoświadomość i rozumienie własnych potrzeb.

?bardzo rodzinny czas – wspaniale jest wspólnie z dzieckiem robić rodzinę, to znaczy razem pracować na to, jak żyje się najbliższym. Przygotowanie posiłków, pieczenie niedzielnego ciasta czy dbanie o dom buduje więź i pokazuje wszystkim domownikom, że liczy się wspólny cel. Tworzenie domowego ogródka, z którego każdy korzysta, jest jeszcze wyższym poziomem wtajemniczenia. Wspólnie rozwiązuje się problemy, planuje, sieje, sadzi, wyrywa chwasty, oblewa ogródek i siebie wodą. Wspólnie podziwia się piękne okazy, cudowne kwiaty, piękne otoczenie, jakie zostało stworzone.

 

Jak stworzyć domowy ogródek?

Warto dostosować się do sytuacji a nie narzekać na przykład na brak hektara idealnego pod uprawę 😉 Tworzenie domowego ogródka można rozpocząć w każdym miejscu i w każdych warunkach:

  • zróbcie w ogrodzie kilka grządek i ustalcie, które z nich należą do którego dziecka

  • wykorzystajcie parapet na domową uprawę – można skupić się na ziołach, które dziecko może doglądać i dodawać samodzielnie do dań.

  • zagospodarujcie balkon – w naszym przypadku to właśnie balkon w poprzednim mieszkaniu stał się miejscem na miejskie ogrodnictwo. Jeśli balkon jest odpowiednio nasłoneczniony, mamy wielkie pole do popisu. Oprócz skrzynek z ziołami, możemy hodować pomidorki koktajlowe, truskawki, poziomki, rzodkiewkę czy cebulkę – u nas wszystkie te roślinki pięknie obrodziły.

  • wykorzystajcie przestrzeń w domu – kontakt z roślinami nie musi kończyć się na jadalnych okazach. W pokoju każdego dziecka powinna znaleźć się roślina. Dobrze jest zadbać o to, aby dziecko mogło być jak najbardziej zaangażowane w jej pielęgnację. U nas w pokojach dzieci są małe paprotki i goździki w doniczkach (Maksymilian wybrał czerwone, Hana ma białe). W domu możemy hodować mnóstwo roślin doniczkowych, rozpoczynać hodowlę od ziarenka, korzystać zaszczepek, próbować swoich sił z bardziej egzotycznymi roślinami np. z cytrusami. Dla dorosłej osoby może być to wspaniała przygoda, a dla dziecka coś, co zbuduje mu podstawę widzenia świata.

Kilka rad od nas dla Was

Mamy za sobą kilka sezonów z roślinami na balkonie, a właśnie teraz rozpoczęliśmy wymarzony projekt z jarmużem, pomidorami, kalarepą i kapustą w tle. Nastawiam się bardzo pozytywnie, bo wygląda na to, że wszystkie roślinki się przyjęły, a te w domu świetnie się zaaklimatyzowały. Przemyślałam nasze błędy i sukcesy z minionych lat i stworzyłam listę złotych rad dla początkujących ogrodników i ogrodniczek ;-).

?pomyślcie o kompostowniku – to nie jest może coś, o czym marzyłam, ale rzeczywiście kompostownik ma sens. Każda roślina potrzebuje od czasu do czasu odżywienia. Uzyskanie naturalnego nawozu z odpadków, które i tak trafiają do kosza, jest tanie, ekologiczne i pewne – wiemy, co później dajemy roślinom, które jemy.

?myślcie budżetowo – to nie musi być inwestycja roku. Zachęcam raczej do spokojnych działań, sprawdzania swoich możliwości, uczenia się roślin, które pojawiają się w domu i ogrodzie. Dobrze jest zacząć od tych okazów, które mogą pomagać w życiu i być wykorzystywane podczas przygotowania potraw. Dla nas zawsze to była bazylia (najlepiej z ziarenka), oregano, majeranek, tymianek czy lawenda, która odstrasza komary w upalne dni. Na grządce też możemy posadzić te rośliny, które lubimy – np. sałatę, pietruszkę, rzodkiewkę, truskawkę czy poziomkę. Jeśli nagle obsadzimy cały balkon i ogród, a wcześniej nie bardzo wiedzieliśmy, co to jest „roślina”, to może być katastrofa i frustracja na przyszłość.

szukajcie wiedzy – w przypadku roślin doniczkowych, które mam w domu, schemat zawsze wygląda tak samo. Zawsze, zawsze, zawsze szukam informacji na temat tej rośliny, poznaję najlepsze praktyki i zapisuję sobie wszystko to, co powinnam wiedzieć, aby utrzymać je przy życiu. Z roślinami w ogródku jest tak samo. Trzeba dowiedzieć się tego, jakie gatunki warto ze sobą posadzić (np. nasturcja przy ogródku warzywnym pomaga w walce ze ślimakami, bazylia odstrasza mączniaki, a rzodkiewka dobrze wpływa na to, jak rośnie szpinak). Dobrze też poznać zasady postawowe dotyczące upraw.

ustalcie plan – jeżeli zakładacie, że wystarczy sobie postanowić, że coś się będzie robiło regularnie, istnieje szansa, że Wasz ogródek zniknie z powierzchni ziemi. Pielęgnacja roślin wymaga nawyku – szczególnie jeśli to pierwszy w życiu taki projekt. Dobrze jest rozpisać sobie rzeczy do zrobienia i ustalić, kiedy to będzie realizowane. U nas takim dniem dla roślin jest piątek – wtedy działamy bardziej intensywnie, ale też około wtorku – środy sprawdzamy, czy wszystko gra.

 

 

 

Co sądzicie? A może już tworzycie ogródek z dziećmi? Co hodujecie?

 

 

 

 


¹Krajowe Badania nad Sposobami Spędzania Czasu Wolnego oraz Środowiskiem Naturalnym (1994-1995). Ankieta przeprowadzona wśrod 17 216 Amerykanów. Badanie z 2011 roku skupiało się na potrzebach osób niepełnosprawnych.
² Badania Gaining ground Ground for action w Kanadzie.

Dodaj komentarz