Zmienić coś w swoim życiu. Ulepszyć. Uspokoić. Zadbać o to, co wciąż leży w kącie i woła o pomoc. Poszukać w sobie odpowiedzi, rozwiać własne wątpliwości, znaleźć swoją drogę i pokochać swoje życie w takiej formie, w jakiej ono jest. Poczuć magię tu i magię teraz. Poczuć – właśnie. Poczuć, że ten dzień nie jest stracony, jest warty zapamiętania, wartościowy, mój własny. Zatopić się w rozkoszach życia – tych najprostszych. Znaleźć czas – na siebie, na książkę, na wypitą leniwie kawę, na nicnierobienie lub na robienie rzeczy, które niosą tylko przyjemność. A może i na takie, które zmieniają życie? Żyć – trochę bardziej i o wiele częściej.
To chyba pragnienia, które łączą nas wszystkich. Podszepty serca i wątpliwości. Znaki zapytania i nieznośne wrażenie, że życie mija, przecieka przez palce. Dziś przygotowałam tekst o zmianie właśnie, a właściwie o tym, jak pozwolić tej zmianie na zadomowienie się w naszym życiu. Może oprócz wspólnych pragnień znajdziemy też wspólne rozwiązania?
Rzeczy, które zmieniają życie
Zmiany życiowe mogą wyglądać bardzo różnie. Określony wzór dążenia do takich zmian pokazałam Wam w mojej książce (tam można było podzielić swoją pracę nad zmianami na 4 etapy). Życiowa metamorfoza może wiązać się z czymś wielkim – zmianą pracy, zerwaniem relacji, zajściem w ciążę, przeprowadzką. Ktoś chce zmienić swój wizerunek, wygląd, ktoś inny sposób działania. Ktoś jest leniem, a chce być pracusiem. Ktoś jest sową, a chce być rannym ptaszkiem (to o mnie!). Bez względu na to, o którą część życia nam chodzi, warto zwrócić uwagę na kilka zasad, które wymienili między słowami lub wprost, uczestnicy konkursu książkowego.
1. Uświadom sobie czego chcesz i czego nie chcesz.
Jeżeli chcesz poprawić swoją codzienność, zastanów się nad tym, o co tak naprawdę Ci chodzi. Na jakiej odmianie Ci zależy? Po czym stwierdzisz, że dokonało się – Twoja wymarzona zmiana zagościła w Twoim życiu?
Jeśli uznasz, że chcesz coś zmienić, ale nie pozwolisz sobie na określenie konkretnych rzeczy, pozostaniesz na etapie początkowym na wieki. Znasz choć jedną osobę, która marudzi, bo nie ma dobrej pracy, nie zna angielskiego lub wciąż ma w domu bałagan? To właśnie etap początkowy, który z czasem może przekształcić się w zgorzknienie. Zgorzknienie wygląda różnie – łączy się z zazdrością, odbiera radość życia i nadzieję na lepszy los. Tego nie chcemy.
Jeśli chcesz mieć lepszą codzienność pomyśl o swoich pragnieniach (marzenia, wizje idealne) i potrzebach (co ułatwiłoby Ci funkcjonowanie). Zastanów się nad tym, jak wygląda doskonały dzień – co robisz, jak robisz? Jak wygląda Twoje otoczenie? Jak Ty wyglądasz? Może chodzić Ci o duże zmiany (np. to, gdzie pracujesz, jak organizujesz dzień), jak i małe rzeczy (np. wstawanie 15 minut przed wszystkimi). Sprecyzuj to możliwie dokładnie.
2. Zastanów się co tracisz dzisiaj, a co możesz zyskać jutro.
To jedno z moich ulubionych ćwiczeń uświadamiających. Zwróć uwage na to, że bardzo często patrzymy na zmianę tyko z jednej strony – jak wspaniale będzie, gdy schudnę, spędzę więcej czasu z dziećmi czy zmienię pracę. Ok, to może motywować, lecz nie na długo. Wiele osób może czerpać z takiej wizji energię przez chwilę, aby za parę minut wrócić do czasu przed. Chcę zaproponować Ci coś, co odrobinę zmienia perspektywę i pokazuje cały rachunek zysków i strat.
Wyjmij kartkę i długopis. Podziel kartkę na dwie części – jedną z nich zatytułuj Co dzisiaj tracę?, a drugą Co zyskam jutro?. Zastanów się teraz nad tym, co dzisiaj tracisz nie decydując się na zmianę. Spójrzmy razem na przykład: jeśli dzisiaj jem kolację przed telewizorem zamiast przy stole, tracę dużo:
- nie jestem skupiona na sobie tylko na telewizyjnych bzdurach
- nie korzystam z okazji do porozmawiania z bliskimi o tym, jak minął dzień
- nie stwarzam okazji do zwierzeń, opowiedzenia o problemach
- jem na kolanach czyli krzywię kręgosłup i traktuję ciało jak śmietnik, do którego byle jak wrzucam, co popadnie
- nie cieszę się jedzeniem, bo nawet nie uświadamiam sobie, co jak smakuje
- życie przecieka mi przez palce
Trochę strat jest – o wiele lepiej byłoby uniknąć tego. Teraz czas na drugą część ćwiczenia. Co zyskam jutro, jeśli wprowadzę zmiany? Nie chodzi mi tutaj tylko o wizję idealną, ale raczej o myślenie znów w kontekście zysków i strat. Nie chodzi o myślenie o tym, jak będzie cudownie, idealnie i ślicznie, ale o konkrety. Jeśli zacznę jeść przy stole zyskam:
- będę regularnie rozmawiać o bieżących sprawach
- nauczę dzieci dobrych manier
- pokażę dzieciom, jak się buduje silne relacje w rodzinie
- powstanie dobry, przyjemny rytuał rodzinny
- będziemy częściej po prostu się dostrzegać, zamiast żyć obok siebie
Dla mnie taka wizja zysków brzmi o wiele lepiej niż po prostu tworzenie pełnej ochów i achów wizji idealnej. Poza tym świadomość zysków i strat może mocno motywować do zmian tu i teraz.
Jeśli chcesz pobrać arkusz Co tracę dziś? Co zyskam jutro? znajdziesz go poniżej:
3. Stwórz plan małych kroczków.
Oczywiście, że chcemy wszystkiego na raz. Ja przynajmniej czasem bym chciała machnąć czarodziejską różdżką i dostać wszystko w jednym momencie. Na szczęście wcale nie musimy wszystkiego zmieniać od razu – można zacząć od drobnych ulepszeń, które fenomenalnie działają. Magia małych kroków sprawia, że zmiany są trwałe – wbudowują się w naszą osobowość, styl życia i sposób działania. Im więcej małych kroczków zrobisz, tym lepiej.
Jeśli masz pomysł na to, czego potrzebujesz i pragniesz, wiesz, co zyskujesz i tracisz, zastanów się nad tym, w jaki sposób możesz wprowadzać te pomysły do rzeczywistego życia. Oto mini-instrukcja:
- nastaw się na naprawdę małe kroczki – jeśli chcesz być wysportowany, pomyśl, od czego warto zacząć. Opcji jest mnóstwo: szalony taniec do kilku szybkich utworów, spacer zamiast wygodnej przejażdżki samochodem, seria przysiadów przed snem? Wkręć się w proste, dodatkowe czynności, a z czasem zwiększaj częstotliwość i intensywność działań.
- odsuwaj od siebie to, czego nie chcesz. Krok po kroku. – walka z nałogami czy niefajnymi przyzwyczajeniami może być bardzo frustrująca. Podejdź do nich racjonalnie – po prostu powoli, krok po kroku je ograniczaj. Dziś sukcesem może być wypicie nieposłodzonej kawy, jutro powiedzenie nie! kolejnej porcji ciasta. Za rok możesz w ogóle nie jeść słodyczy.
4. Nastaw się pozytywnie.
Zmiana nie jest czymś, co ma Cię zmiażdżyć i zabrać chęć życia. To coś inspirującego przecież – zaczynasz na nowo, ulepszasz swoje życie, udoskonalasz siebie. Robisz dla siebie i dla świata same dobre rzeczy! Ciesz się tym, że podejmujesz działania i myśl pozytywnie o sobie i zmianach. Jeśli dzisiaj poległeś, powiedz sobie trudno i dołóż wszelkich starań, aby jutro coś ulepszyć. Pamiętaj o tym, że gdyby to wszystko było łatwe, nie nazywalibyśmy tego zmianą.
[Tweet „Nie chodzi o to, aby biczować się niedociągnięciami, ale aby codziennie dbać o lepsze życie.”]
Posłuchaj podcastu
Kochani, zapraszam Was serdecznie do udziału w najnowszym e-kursie Trening Szczęścia, który startuje już 16 października. Jak zwykle mam dla Was wypełnioną inspiracjami i interesującą wiedzą psychologiczną propozycję.
- Jak zadbać o swoje szczęście w czasie kryzysu? Czy jest możliwe budowanie szczęścia wtedy, gdy jest źle?
- Jak nauczyć się wybaczać i jak pożegnać się z przeszłością? Zamykanie pewnych rozdziałów w życiu to coś, co może wpłynąć na poczucie szczęścia.
- Jak wzmacniać swoją odporność psychiczną? Popracujemy nad zdolnością do radzenia sobie z przeciwnościami losu, spokojem wewnętrznym i gotowością do zmiany.