warsztaty psychologiczne dla kobiet
warsztaty psychologiczne dla kobiet
warsztaty psychologiczne dla kobiet

Czasem bardzo chcemy się na chwilę zatrzymać. Złapać oddech. Zająć się sobą – nie dlatego, że coś jest nie tak, ale dlatego, że jesteśmy zmęczone codziennym „muszę” i „powinnam”. Przychodzi taka potrzeba, by przez jeden weekend nie opiekować się wszystkim wokół, tylko sobą. Bywa jednak tak, że nie udaje się wyrwać z domu na żadne warsztaty psychologiczne – bo dzieci, bo koszty, bo inne zobowiązania, które mają swój rytm i termin. I choć serce tęskni za chwilą ciszy, rozwojowym spotkaniem czy kobiecym kręgiem, rzeczywistość podpowiada: „Zostań. Teraz się nie da”.

To właśnie wtedy warto przypomnieć sobie, że nie musimy jechać na drugi koniec kraju, by doświadczyć czegoś ważnego. Nie potrzebujemy walizki, zaproszenia i całego weekendu poza domem, by odnaleźć przestrzeń, w której naprawdę poczujemy siebie.

Bo możemy ją stworzyć tu, gdzie jesteśmy.

Domowe warsztaty psychologiczne mogą być wspaniałym rozwiązaniem zawsze wtedy, gdy potrzebujemy rozwoju i czasu dla siebie, ale nie mamy możliwości wzięcia udziału w takim wyjeździe. Jeśli to jest o Tobie, dziś chcę Cię zachęcić do poszukiwania dla siebie rozwiązań i do zrobienia dla siebie tego, co właśnie teraz jest możliwe. To może być Twoja świadoma decyzja, by zatroszczyć się o siebie z uważnością. Możesz stworzyć dla siebie cichą, intymną przestrzeń, w której powiesz: „Zatrzymuję się. Daję sobie czas. Sprawdzam, co we mnie żywe.”

Bez pośpiechu,spiny, bez wyrzutów sumienia. W rytmie Twojego oddechu. W Twoim pokoju, z Twoją ulubioną herbatą.

I może kiedyś przyjdzie czas na udział w Warsztatach Psychologicznych gdzieś poza Twoim domem.

Warsztaty psychologiczne w domu | Co to takiego?

Czasem mamy w sobie tęsknotę za czymś więcej. Za zatrzymaniem, wyjściem z codziennych ról i rytuałów. Za chwilą, która będzie tylko dla nas – bez presji, bez pośpiechu, bez oczekiwań. Chwilą, w której nie musimy „działać” ani „produkować”, ale po prostu być.

Warsztaty psychologiczne w domu są odpowiedzią właśnie na tę tęsknotę.

To nie jest wydarzenie w kalendarzu ani zadanie do wykonania. To intencjonalny czas spędzony z samą sobą, w którym możesz się zatrzymać, poczuć i posłuchać – nie tego, co mówi świat zewnętrzny, ale tego, co cicho szepcze Twoje wnętrze. Potrzebujesz jedynie decyzji, że ten weekend, ten dzień albo nawet ta jedna godzina będą inne. Bardziej uważne. Delikatniejsze. Twoje.

Domowe warsztaty psychologiczne mogą wyglądać różnie, w zależności od tego, czego Ci potrzeba. Czasem to będzie spokojny poranek z notesem, świecą i filiżanką kawy, podczas którego spiszesz wszystko, co zalega Ci w głowie. Czasem kilka godzin, w których sięgniesz po pytania rozwojowe, pomedytujesz, zatańczysz albo po prostu posiedzisz w ciszy. To może być także wieczór z emocjami – tymi, które długo czekały na to, by je zobaczyć i nazwać.

Najważniejsze nie jest to, co robisz, ale jak jesteś w tym czasie.

Z jaką uważnością sięgasz po te momenty. Na ile łagodnie pozwalasz sobie nie wiedzieć, nie rozumieć, nie działać. Z jakim szacunkiem traktujesz to, co się w Tobie pojawia. Domowe warsztaty psychologiczne to wewnętrzna podróż, którą możesz odbyć bez wychodzenia z domu. To Twoja osobista przestrzeń rozwoju, stworzona na Twoich zasadach, z tym, co masz pod ręką i z tym, co masz w sercu.

Nie muszą być idealne.
Nie muszą być głębokie.
Ale jeśli będą prawdziwe, wystarczą.

Krok po kroku: jak przygotować warsztaty psychologiczne w domu

1. Ustal ramy | wyznacz granice sobie

To podstawa. Zdecyduj, że ten weekend jest dla Ciebie i potraktuj go z taką samą uważnością, jakbyś miała wyjechać na warsztaty.

Zaznacz w kalendarzu: „domowe warsztaty psychologiczne”

Tak, naprawdę to zrób. Otwórz swój kalendarz – papierowy czy cyfrowy. Znajdź dwa wolne dni. A jeśli nie masz dwóch, zaznacz kilka godzin. I zapisz:
„To czas tylko dla mnie.”
„Domowe warsztaty psychologiczne.”

Zrób to z taką samą powagą, z jaką wpisujesz wizytę u lekarza czy ważne spotkanie. Bo to równie ważne. A może nawet ważniejsze – bo tu chodzi o Ciebie, o Twoje zdrowie psychiczne, o Twój dobrostan, o Twoją uważność na siebie.

Nie musisz wiedzieć jeszcze dokładnie, co się wtedy wydarzy. Nie musisz mieć planu, gotowych ćwiczeń ani idealnego nastroju. To, co robisz w tej chwili – decyzja o tym, że ten czas ma swoje miejsce w Twoim planie miesiąca – to już pierwszy krok do odzyskiwania wewnętrznej przestrzeni. To sposób na zadbanie o siebie w sposób, który nie wymaga wielkich rewolucji. Wystarczy intencja i czuła obecność.

Uprzedź bliskich, że to Twój czas

Zanim zanurzysz się w swój domowy retreat, zrób jedną, bardzo ważną rzecz: zakomunikuj światu: „to mój czas”. Powiedz partnerowi, dzieciom, przyjaciółkom, rodzicom – komukolwiek, kto zwykle ma dostęp do Twojej uwagi i energii – że w te konkretne godziny albo ten weekend Cię nie ma.

Nie dlatego, że znikasz. Ale dlatego, że wracasz do siebie.

I to oznacza, że:

  • nie będzie obiadu z trzech dań (chyba że ktoś inny go zrobi!)
  • nie planujesz nadrabiać prania, sprzątania i listy zakupów
  • nie odpowiadasz na pytania typu „gdzie są moje skarpetki”

To nie znaczy, że nie kochasz swoich bliskich. To znaczy, że kochając ich, nie zapominasz o sobie. Wytłumacz, dlaczego to dla Ciebie ważne – z czułością, ale jasno. Nie bój się poprosić o wsparcie: może ktoś przejmie obowiązki, może dzieci dostaną kolację z kanapek, może nie wszystko będzie idealnie. Ale za to Ty będziesz miała przestrzeń, żeby poczuć się znowu sobą.

Nie musisz wyjeżdżać na drugi koniec świata, żeby zadbać o swój wewnętrzny spokój. Czasem wystarczy, że inni zrozumieją: mama, partnerka, córka, przyjaciółka dziś wybiera siebie. To jest piękny przykład, który im dajesz.

Odpuść obowiązki. Świat nie zawali się przez dwa dni.

Wiem, jak to brzmi. „Odpocznij” – mówi się tak łatwo, gdy lista rzeczy do zrobienia wciąż rośnie, a wokół wszystko przypomina Ci, że jesteś odpowiedzialna za dom, za dzieci, za pracę, za harmonię w rodzinie. Spróbuj jednak na moment spojrzeć inaczej.

Zrób dla siebie wyjątek.

Przez te dwa dni możesz nie być dostępna. Możesz odpuścić odpisywanie na maile, robienie zakupów, dopinanie wszystkich spraw. Możesz powiedzieć: „dziś nie jestem na pełen etat”. I świat się nie zawali. Pranie może poczekać, naczynia też. I ten jeden telefon, który wcale nie jest aż tak pilny.

To tylko weekend. A może aż weekend – jeśli pierwszy raz od dawna dasz sobie prawo, by niczego nie musieć.

Zamiast wypełniać przestrzeń zadaniami, wypełnij ją sobą. Wypełnij ją tym, co czujesz, czego potrzebujesz, na co nie miałaś ostatnio miejsca. Twoje ciało, Twoje emocje, Twoje zmęczenie – to wszystko potrzebuje, żebyś choć na chwilę zwolniła.


2. Przygotuj przestrzeń

Nie musisz mieć eleganckiej sali warsztatowej ani widoku na las, aby zrobić coś dla siebie. Twoja własna przestrzeń – nawet kawałek salonu, sypialni czy kuchni – może stać się Twoim azylem, jeśli zadbasz o kilka prostych rzeczy. To nie miejsce decyduje o jakości doświadczenia, ale intencja, z jaką je tworzysz.

Zacznij od porządku.
Nie chodzi o wielkie porządki i pucowanie okien. Raczej o to, by Twoje otoczenie nie krzyczało „zrób coś!”. Zrób tyle, żeby poczuć spokój. Odłóż rzeczy na miejsce, usuń zbędne bodźce z pola widzenia. Niech ta przestrzeń mówi: tu możesz być tylko dla siebie.

Stwórz mały rytuał przygotowania.
Zapal świece. Wybierz zapach, który Cię uspokaja albo daje poczucie bezpieczeństwa. Może to być wanilia, lawenda, drzewo sandałowe, a może pomarańcza. Włącz spokojną muzykę – niech w tle sączą się dźwięki, które pomagają Ci oddychać głębiej. Podczas moich warsztatów włączam zwykle utwory wykonywane na pianinie lub dźwięki ze SPA – sprawdź, czy Tobie też się to spodoba.
Przynieś ulubiony koc, miękką poduszkę, zaparz herbatę w swoim rytualnym kubku. Ustaw krzesło albo rozłóż matę – tak, żebyś wiedziała: to jest moje miejsce na bycie obecną. Na odczuwanie.

Odłóż telefon. Tak naprawdę.
Choć na kilka godzin. Wyłącz powiadomienia. Przełącz się na tryb samolotowy. To trudne, ale naprawdę warto. Twój umysł odetchnie, ciało się rozluźni. To nie ucieczka od świata, ale powrót do siebie.

Dodaj coś tylko dla siebie.
Może świeże kwiaty w wazonie? Albo kadzidło, które kojarzy Ci się z podróżami? Może zdjęcie, które przypomina Ci o tym, kim jesteś pod warstwami codzienności? Niech to będzie przestrzeń, w której Twoje potrzeby są mile widziane. Zastanów się nad tym, jakie przedmioty pokazują, kim Ty naprawdę jesteś. Wykorzystaj je właśnie teraz.

To Twój domowy azyl. Nie musi być idealny, ale ma być Twój. I taki, do którego będziesz chciała wracać – choćby na dwa dni lub na kilka godzin.


3. Zaplanuj rytm dnia warsztatowego

Twoje domowe warsztaty to nie zwykły weekend — to czas dla Ciebie, który warto potraktować z czułością i uważnością. Żeby naprawdę odpocząć, poczuć kontakt ze sobą i skorzystać z tego, co ten czas może Ci dać, dobrze jest stworzyć łagodny rytm dnia. Nie sztywny grafik, ale mapę, która da Ci strukturę i pomoże nie wrócić mimowolnie do prania, scrollowania i gotowania obiadu na szybko.

Oto jak możesz to zrobić:

Zacznij dzień świadomie

Obudź się spokojnie, bez pośpiechu. Zaparz herbatę, usiądź z nią w ciszy. Zamiast od razu sięgać po telefon, otwórz zeszyt lub kartkę i zapisz jedno pytanie, z którym chcesz dzisiaj pobyć. Albo jedno zdanie, które będzie Ci towarzyszyć.

Wprowadź małe rytuały

Warsztatowy dzień może mieć swoją „ramę” – coś, co otwiera i coś, co zamyka dzień. Może poranne przeciągnięcie ciała, 10 minut medytacji albo zapisanie trzech intencji. A wieczorem? Herbatka z melisy, kąpiel, spokojne podsumowanie dnia w dzienniku rozwojowym.

Wyznacz sobie bloki tematyczne

Nie musisz być psycholożką, żeby poprowadzić siebie przez wartościowy proces. Wybierz 2–3 momenty w ciągu dnia, w których zajrzysz w głąb siebie:

  • Rano: delikatne otwarcie – zapisanie myśli, praca z pytaniami, rysowanie intuicyjne.
  • W południe: głębszy proces – ćwiczenie z emocjami, praca z przekonaniami, malowanie intuicyjne, pisanie listu do siebie.
  • Popołudnie/wieczór: ukojenie – spacer z intencją, ciepła kąpiel, joga, medytacja z oddechem.

Zadbaj o posiłki

Niech to będzie część rytuału, a nie kolejny obowiązek. Dlatego podczas moich warsztatów w Jaśminowej Pracowni dbam o to, aby uczestniczki miały wszystko podane na tacy 🙂 Podczas swojego weekendu warsztatowego przygotuj coś prostego, odżywczego. Jeśli jest to możliwe, przygotuj takie dania wcześniej. Może zupę w garnku, którą wystarczy podgrzać? Może talerz owoców, kasza z warzywami, coś lekkiego?
Zadbaj też o piękno swoich posiłków – nakryj do stołu, użyj ulubionego kubka, zapal świeczkę.

Zakończ dzień łagodnie

Na koniec dnia zrób małe podsumowanie: czego się o sobie dziś dowiedziałaś? Co Cię poruszyło? Co zostaje z Tobą?
Możesz też zapisać jedno zdanie na jutro. Albo po prostu — przytulić siebie za to, że dałaś sobie ten czas.

Oto przykładowy grafik Twoich warsztatów psychologicznych w domu

Piątek wieczór

  • Zakończenie tygodnia: krótka refleksja (np. co zostawiasz za sobą?)
  • Herbata i kąpiel w ciszy
  • Medytacja lub spokojna muzyka na dobranoc

Sobota

  • Poranne rozciąganie / joga / oddech
  • Pisanie w dzienniku: „Jak się dziś mam?”
  • Twórcze działanie: rysowanie, malowanie, tworzenie kolażu
  • Spacer w ciszy
  • Medytacja herbaciana lub czytanie książki

Niedziela

  • Poranna refleksja: „Co chcę zabrać ze sobą na kolejny tydzień?”
  • Praca z przekonaniami (np. „Na co sobie nie pozwalam?”)
  • Kończący rytuał: zapisanie intencji, włożenie kartki do słoika lub palenie świeczki

4. Wybierz tematy, które chcesz poruszyć

Warsztaty psychologiczne w domu mogą mieć swój motyw przewodni, tak jak jest to w przypadku weekendów dla kobiet, które ja organizuję.To nie muszą być wielkie cele – wystarczy jedno pytanie, które Ci towarzyszy:

– Czego mi brakuje?
– Gdzie jestem, jeśli nikt na mnie nie patrzy?
– Co próbuję uciszyć?
– Za czym tęsknię?
– Czego chcę więcej w moim życiu?

5. Daj sobie zgodę na niedoskonałość

Nie musisz mieć idealnego nastroju. Nie musisz robić wszystkiego.
Jeśli po prostu poleżysz w ciszy i odpoczniesz – to też dobrze.
To nie wyścig. To nie plan rozwoju osobistego na medal.

To Twoje spotkanie ze sobą. Czasem łagodne. Czasem trudne.
Ale zawsze – ważne.

Nie możesz być na warsztatach? Daj sobie to, co najważniejsze.

Wiem, że spotkanie w kręgu, praca z innymi kobietami, wspólne rytuały mają ogromną moc. Ale wiem też, że Twoja relacja ze sobą może zacząć się tu i teraz, we własnym domu.

Nie musisz czekać na idealny moment.
Niekoniecznie musisz wyjeżdżać w góry.
Nie musisz niczego udowadniać.

Wystarczy, że dasz sobie przestrzeń – na bycie, na usłyszenie siebie, na oddech.

Twój domowy retreat może być pięknym początkiem. Przestrzenią, w której pierwszy raz od dawna zatrzymasz się naprawdę. Usiądziesz sama ze sobą. Usłyszysz swoje potrzeby, nie tylko te codzienne, ale te głębsze – o spokoju, sensie, bliskości, wolności od napięcia. I być może właśnie wtedy pojawi się w Tobie gotowość na kolejny krok.

Bo jeśli poczujesz, że chciałabyś pójść dalej – zapraszam Cię do mnie.

Warsztaty Psychologiczne to nie tylko program psychologiczny. To żywe doświadczenie. Czas, który tworzymy wspólnie – kobiety, które chcą czegoś więcej. Chcą poczuć siebie, odzyskać kierunek, wzmocnić się, pobyć razem i wrócić do codzienności z nową jakością.

W Jaśminowej Pracowni wszystko zostało stworzone z myślą o tym, by dać Ci spokój, głębię i bezpieczeństwo. To miejsce, gdzie można być sobą. Bez masek i bez udawania. Z ciekawością i delikatnością.

Jeśli zrobisz dla siebie ten mały domowy krok – zatrzymasz się choć na chwilę – może to będzie właśnie zaproszenie do tego, by kiedyś przyjechać osobiście. Zostawiam Ci tę możliwość. I czekam na Ciebie – z ciepłą herbatą, z miejscem przy ogniu, z przestrzenią do wspólnego milczenia i rozmowy.

Do zobaczenia – może właśnie latem, w Beskidzie Wyspowym 💛

Warsztaty Psychologiczne dla kobiet

weź udział w weekendowych spotkaniach w górach

Poznajmy się .

Nazywam się Edyta Zając

Jestem psychologiem, absolwentką kierunku Psychologia Stosowana na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Podczas studiów zdobyłam szeroką wiedzę teoretyczną i praktyczną w zakresie psychologii, ze szczególnym uwzględnieniem zastosowań psychologii w pracy z jednostką i grupą. Po ukończeniu studiów rozpoczęłam dalszy rozwój zawodowy, nieustannie szkoląc się i zdobywając wiedzę, która umożliwi mi wspieranie moich Klientów i Klientek.

Obecnie jestem w trakcie kształcenia w szkole psychoterapii w nurcie poznawczo-behawioralnym, dążąc do pogłębienia swoich kompetencji oraz doskonalenia metod pracy terapeutycznej. Moje zainteresowania zawodowe koncentrują się na wspieraniu osób w trudnych sytuacjach życiowych, wspieraniu ich w rozwoju osobistym oraz pomocy w procesie przezwyciężania różnych trudności emocjonalnych i psychicznych. Z pełnym zaangażowaniem podchodzę do każdego klienta, stawiając na indywidualne podejście i dbałość o jakość relacji terapeutycznej.

Szkolenia to moja pasja, a praca z psychologią to życiowa misja.