Tak naprawdę trudno o idealny czas na rozwój i stawianie przed sobą pytań. Zawsze jest coś do zrobienia, zawsze w szwach pęka lista zadań i oczekiwań, jakie stawiamy przed sobą. Czas na rozwój – to hasło brzmi jak obietnica, którą wciąż sobie powtarzamy. Gdy posprzątam cały dom, gdy zrealizuję zawodowe cele, gdy uporam się z zaległościami, gdy moje życie wróci do normy.
Okazuje się jednak, że czas na rozwój – te 15-20 minut w ciągu dnia – to zbroja, którą tworzymy dla siebie. Każda przeczytana strona książki, wykonane ćwiczenie i pytanie, które stawiamy przed sobą, to rosnąca siła. Wyobrażam sobie ją jako ogień, którego płomień lśni coraz wyraźniejszym blaskiem.
Czy to jest czas na rozwój? To pytanie dla Ciebie. Ja sama chyba nigdy wcześniej nie czułam, jak te momenty są nam niezbędne. Do dzieła!
Pytania rozwojowe są jednym z najlepszych sposobów na przyjrzenie się swojemu życiu. Stworzenie takiego wyzwania było dla mnie brakującym elementem układanki – z wielką przyjemnością przystąpiłam do pracy nad nim. Przygotowuję się właśnie do kolejnej edycji kursu Stań się najlepszą wersją siebie – to będzie idealny start dla tego projektu.
Czego potrzebujesz, aby wziąć udział w wyzwaniu Dziennik Rozwojowy?
Najważniejszą rzeczą jest z pewnością gotowość do przeznaczenia chwili w ciągu dnia na refleksję i zapisanie swoich przemyśleń. Zapisywanie jest kluczowe – w trakcie tego wyzwania zależy nam przede wszystkim na wypełnieniu Dziennika Rozwojowego zapiskami. Kilka rzeczy, których potrzebujesz, aby wziąć udział w wyzwaniu:
- notes i długopis (lub dokument elektroniczny lub aplikacja do dzienników – ja używam Day One)
- dostępu do swojej skrzynki mailowej – codziennie o 7:00 rano znajdziesz w mailu ode mnie pytanie rozwojowe. Będziesz mieć całą dobę na udzielenie odpowiedzi.
- 10-15 minut w ciągu dnia na zapisanie odpowiedzi na pytanie dnia
Jak wziąć udział w wyzwaniu?
Udział w wyzwaniu jest bardzo prosty. Wystarczy, że zapiszesz się na listę uczestników i od 8 kwietnia przez 30 dni będziesz otrzymywać ode mnie maila z pytaniem rozwojowym na dany dzień. Masz całą dobę na udzielenie odpowiedzi. Po zapisaniu się do wyzwania otrzymasz ode mnie arkusz notowania swoich postępów – to ważne dla nagród, które czekają na Ciebie po tej całej rozwojowej pracy. Jeśli masz za sobą edycję Wyzwania z kwietnia 2022, pamiętaj, że w tej edycji pytania się powtarzają.
A oprócz tego:
- dołącz do akcji na instagramie – pamiętaj koniecznie o naszym hashtagu #WyzwanieEdytyZając i daj znać jak Ci idzie – znajdziesz mnie tam jako @edytazajac
- podziel się informacją o akcji – być może znajome Ci osoby potrzebują dodatkowego wsparcia w tym czasie? Wyślij link do wyzwania Dziennik Rozwojowy do przynajmniej jednej osoby. Możesz też opowiedzieć o swoim udziale np. na instagramie. Przygotowałam dwie grafiki, które możesz wykorzystać, jeśli chcesz podzielić się informacją o akcji:
Nie zapomnij o nagrodzie od siebie | Dziennik rozwojowy powstał dla Ciebie
Podczas realizacji przeróżnych wyzwań warto zadbać o dodatkowy kopniak motywacyjny od siebie dla siebie. W tym wyzwaniu chcę zachęcić Cię do zrobienia dla siebie czegoś podobnego. Zastanów się nad tym, jaką nagrodę chcesz przygotować dla siebie, gdy już minie 30 dni mocnej autorefleksji. Idealnie byłoby, gdyby ta nagroda nie wiązała się z wydatkami, a raczej z czasem dla siebie. Może z większą uwagą kierowaną na swoje potrzeby? Już dziś możesz zastanowić się nad tym, co dasz sobie po zrealizowaniu wszystkich rozwojowych zadań wyzwania.
Pamiętaj, że nagroda dla siebie może wiązać się po prostu z przeżywaniem przyjemnych rzeczy. Zainspiruj się listami przeżyć albo zastanów się nad tym, czego najbardziej w tym czasie potrzebujesz. Moją nagrodą będzie zwykłe popołudnie spędzone bez pracy, bez gotowania, bez obowiązków, ale za to z ulubioną herbatką i stosem książek do czytania.
Jak dołączyć do projektu?
Dołącz do uczestników wyzwania i kup dostęp do projektu. Wtedy znajdziesz w swojej skrzynce e-mail pierwsze pytanie. Tuż po dokonaniu zapisu otrzymasz ode mnie arkusz śledzenia efektów.
Edyto, dziękuję Ci za to wyzwanie. Dawno nie brałam już udziału w takim projekcie, który jest skierowany na własny rozwój, na refleksję i na spojrzenie do swojego wnętrza. Czuję, że na ten czas to będzie coś cudownego.
Czekam z niecierpliwością! W tym zamieszaniu i niepewności znajdźmy czas dla siebie.
Niesamowite doznanie, niesamowite informacje, tak prosto a i tak ciężko jednocześnie. Super 🙂
Czekam na kolejne etapy 😁
Biorę udział w wyzwaniu, bo zawsze jest odpowiedni czas na rozwój, na zrobienie czegoś dla siebie, żeby poczuć się zaopiekowanym przez siebie. Nie mogę doczekać się dzisiejszego pytania ❤️
Od kilku dni moją mantrą jest zdanie: „Najlepszym przygotowaniem się do jutra jest robienie dzisiaj wszystkiego, co w mojej mocy”.
Uwielbiam! Oczywiście nie w kontekście zajechania się dzisiaj i wykonania 50 zadań. Odbieram to raczej tak, że dzisiaj wieczorem mogę przygotować sobie kuchnię na jutrzejszy poranek (uwielbiam mieć czystą kuchnię, naszykowaną kawiarkę i umyty ulubiony kubek); dzisiaj mogę położyć się wcześniej spać, by jutro wstać rano i mieć lepszy humor, więcej energii do działania; dzisiaj mogę opłacić faktury (skoro i tak siedzę przy komputerze, żeby jutro nie musieć o tym pamiętać. Dzisiaj mogę zrobić pranie by jutro mieć ulubioną bluzkę gotową na wieczór z mężem 🙂
W obecnej chwili to zdanie bardzo mi ułatwia życie i dodaje energii 🙂
Karolina – masz absolutną rację ! Moje motto życiowe to DZIŚ BUDUJĘ SWOJE JUTRO. I jeśli dziś nie zadbam o pewne rzeczy to mam świadomość, że jutro lub za jakiś czas i tak trzeba będzie się z tym zmierzyć, ale trzeba będzie w to włożyć więcej siły, energii i zaangażowania. Fakt…od czau do czasu mam gorszy dzień – pozwalam sobie wtedy na luz, odpoczynek, regenerację – żeby nie zwariować – ale nie za długo. Bo po co? a więc – do roboty 🙂 Pozdrawiam.
Super <3 już drugi dzień podejmuje wyzwanie dziennika rozwojowego, a dziś rano dostrzegłam pierwsze efekty. Jak co dzień rano zaparzyłam sobie kawę i włączyłam telewizję, żeby zobaczyć wiadomości ( to co w sumie robiłam od początku kwarantanny). Po chwili jednak uświadomiłam sobie, że z pierwszym dniem wyzwania postanowiłam zamienić oglądanie ogromu różnych wiadomości ze świata na kilka stron książki albo posłuchanie muzyki. I co? Po chwili oglądania mój rozum do mnie przemówił, że właśnie miałam inne plany na ten poranek. I wyłączyłam TV. Los chciał, że wczoraj zainstalowałam apkę Empik Go i już dziś rano dzięki Tobie Edyta zamieniłam telewizję na 30 minut słuchania audiobooka. Dziękuję! Obym dalej dostrzegała te małe kroki zmiany i życzę tego samego wszystkim uczestnikom wyzwania 🙂
[Dzień 2] Tak bardzo zgadzam się z dzisiejszą mantrą. Mamy realny wpływ na swoje życie i to od nas zależy czy będziemy prowadzić szczęśliwe życie, a jednocześnie tyle rzeczy sami robimy nie tak jakbyśmy chcieli. Dokładnie wiem, co muszę zrobić by mój dzień był dobry, a mimo to nie zawsze dbam o te małe szczegóły które poprawiają komfort. Dzięki za przypomnienie na czym stoi moja wspierająca przestrzeń!
Ja mam podobnie jak poprzedniczka pisała:-) umyta i czekająca czysta filiżanka w kuchnia od rana od razu ” robi mój dzień”:-) moją ulubioną książką jest Przeminęło z wiatrem, główna bohaterka zawaliła wiele tematów i na koniec rzuciła”pomyślę o tym jutro”… I ja też tak mam. Tzn robię i działam dziś, a problem zostawiłam do przetrwawienia na kolejny dzień. Następnego dnia wydaje mi się jakiś mniejszych. Pani Edyto, wspaniałe wyzwanie, idealne na ten trudny czas. Dla mnie to rodzaj ram, które trzymają mnie w pionie:-) pozdrawiam
Zaczęłam wyzwanie od wczoraj. Dzięki bardzo za możliwość skupienia się na sobie przez krótką chwilę czasu, bo nigdy sama nie potrafiłam się do tego zmotywować. Myślę, że dzięki temu zupełnie inaczej będę postrzegać świat i siebie. Refleksje nad tymi tematami na pewno będą dla mnie pomocne 🙂
Działam od wczoraj, już na samym początku mogę powiedzieć, że jestem zadowolona z tego, że zdecydowałam się w to wejść ?. Nigdy nie rozmyślałam nad sobą i swoim rozwojem w taki sposób, a teraz mam na to czas i możliwości. Świetnie, że są takie osoby jak Ty, a my możemy z tego korzystać.
[Dzień 6] Mam wrażenie, że od dłuższego czasu tak żyję. Pokazuję miłość i oddanie najbliższym i znajomym. Któregoś dnia stanęłam przed lustrem i stwierdziłam, że mam dobre relacje że wszystkimi, tylko nie z samą sobą. Od tamtej pory zanim coś zrobię, zadaję sobie pytanie „Co chcę widzieć w swoim życiu?”
Dziękuję za to wyzwanie. Trafiłam na Twojego bloga w ostatnim dniu minionego roku i od tamtego dnia jestem tu regularnie, dziękuję Ci za wszystko czym się z nami dzielisz<3
Odnośnie wyzwania – to dzięki Twojemu pytaniu po raz kolejny uświadomiłam sobie jak bardzo brak planu jest dla mnie toksyczny – pracuję z listą rzeczy do zrobienia, jednak gdy tylko pozostawiam sobie jakąś dowolność w wyborze zadań, to pojawia się bezproduktywne zastanawianie się co powinnam zrobić i w jakiej kolejnosci… To samo dotyczy braku planu posiłków, dnia, widzę jak dużą wolność daje działanie i życie w ustalonych ramach, zadbanie najpierw o wszystko co musi być "zadbane".
Kolejna toksyczna chmura roztacza się gdy zapominam o jednej ze swoich mantr "create before you consume" i np. "wejdę do internetu" przed ustaloną godziną.
serdecznie pozdrawiam!
Świetne wyzwanie – jak każde twoje zresztą. Są pełne praktyki co urzeka mnie najbardziej..Nie znam cię a jednak bardzo mi pomagasz. Dziękuję.
@kasiarozwoj
Otrzymałam dziś mój pierwszy mail- lekcje 3.
Moje pierwsze wrażenie: wspaniała forma przekazu. Delikatnie, ale skutecznie rozprawiasz się z przekonaniem, że to świat stoi mi na przeszkodzie w realizacji moich celów. I uzmysławiasz, że wiele spraw leży w moich rękach i to tylko kwestia odwagi i odpowiedniej organizacji pracy nad celem. Czy jest szansa, na otrzymanie 2 poprzednich lekcji, których systemy mailingowe mi nie chciały dostarczyć? Pozdrawiam Cię i dziękuję 😉
Dzień 3, bardzo dla mnie trudny… Co jeśli hamuję się gdy zauważam, że „idzie mi za dobrze, a to przecież powinno być trudne”, albo „a co jeśli mi się uda”? Czy to już beznadziejny przypadek? Zauważenie problemu to jedno, ale jak nad tym pracować?…
Bardzo dziękuję za to wyzwanie. Daje dużo do myślenia, mam nadzieję że będzie początkiem zmian, nawet jeśli niektóre pytania i odpowiedzi „bolą” i lepiej byłoby je zamieść pod dywan i udawać, że ich nie ma. Czuję, że to jest wszystko w dobrym czasie, czasie na generalne porządki:) Pozdrawiam serdecznie.
[Dzień 3] Naprawdę się przyłożyłam do dzisiejszego zadania.. i okazało się, że całkiem sporą listę wymówek byłam w stanie przekuć w dwukrotnie większą listę możliwości! Powstał gotowy plan na realizację tych nieustannie odkładanych na później celów! 😉
Nie mogę się doczekać kolejnych zadań ?
Edyto, dziękuję Ci za to wyzwanie – idealnie pasuje do mojego słowa na 2020 rok, jakim jest ROZWÓJ ❤️
Wspaniałe wyzwanie! Edytko, dziękuję. Dzień 4, wydawało mi się, że będzie trudny, ale ja już tak długo pracuję nad sobą z Twoimi tekstami, że się wprawiłam i list do siebie napisałam nadspodziewanie szybko. Bardzo jestem ciekawa co będzie dalej.
Dzień 4. Postanowiłam napisać do siebie list dzisiaj. Rozpłakałam się. Przez godzinę robiłam dokładną wiwisekcję i nie jestem z siebie zadowolona. Za to list do siebie za kilkadziesiąt lat dał mi dużo uśmiechu i nadziei. Może kiedyś go przeczytam i sobie bardzo podziękuję? ❤️ Jestem Ci wdzięczna za te ćwiczenia, są wyjątkowe.
Też łzy mi poleciały … Trzymaj się, Aniu !
Hej! Co za niesamowite wyzwanie !!! Zacznę od początku:
[1.dzień] – ciągle łapię się na tym, że oczekuję wsparcia od innych, wciąż nie mogąc uwierzyć w siebie, choć jest coraz lepiej, ale jednak czasem byle podmuch gorzkich słów i znów staję się małą dziewczynką … DLATEGO aby tak nie było, muszę lepiej planować swój czas i robić, to sobie zaplanowałam bez względu na niektóre toksyczne osoby wokół (na szczęście nie ma ich dużo,ale jednak są ważne…)
[2.dzień] – toksyczną przestrzenią dla mnie samej jest: złe ustawienie priorytetów, uleganie czasem zdaniu innych dla „spokoju” (pracuję nad tym) to takie dwie najważniejsze
[3.dzień] – wymówki – ciągła frustracja technicznymi wpadkami z newsletterem więc brak powera by się zmobilizować i jednak go wysłać plus budowa strony, by była jak najbardziej przejrzysta ; nie piszę bajek, gdy nie ma odgórnej prośby, akcji, DLACZEGO? Przecież nie muszę na to czekać, tylko działać! ; drobne poprawki pracy podyplomowej – nie znoszę tego, ale skoro się zobowiązałam, że skończę, to trzeba to zrobić 😉
[4.dzień] – mocne … i pomimo, że pisałam to podsumowanie życia z mokrymi od łez oczami, to bardzo mocno zapamiętałam motto, by moje życie, moje, Magdy-KelerTeller, było właśnie moje, a nie czyjeś, według czyjegoś wyobrażenia … i by składało się z tego, co realnie robię, a nie co obiecuję, zbyt szybko się poddając, jednocześnie czując w głębi serca, że nie jestem kobietą, która się poddaje, wręcz przeciwnie …
[5.dzień] – wspaniałe jest to, że mam wreszcie swoje wymarzone od 10 lat miejsce na ziemi, mieszkanie które ma przestrzeń, gdzie „nikt na nikim nie siedzi” … Piękne jest też to, bym pamiętała, że „każda zmiana o jakiej marzę, to proces” , że nie zadzieje się za machnięciem czarodziejskiej różdżki, tylko jest to składowa mojej pracy, moich małych kroczków wykonywanych codziennie do spełnienia moich marzeń :).
Ale jestem podekscytowana dalszymi zadaniami !!! Dziękuję za to wszystko co dla każdej z nas robisz !!!
[6.dzień] – pisać, dzwonić, wysyłać oznaki pamięci do mojego taty oraz mamy męża i jego babci ; pamiętać, że mój mąż ma inny język miłości ode mnie i okazywać mu miłość biorąc pod uwagę jego język, a nie mój ; częściej odzywać się do moich wspaniałych Przyjaciółek, aby znów nie przeleciał tydzień, dwa … a o tej refleksji, by tworzyć miejsce dla tych, którzy są ważni w moim życiu i dla których ja też jestem ważna, będę jeszcze mocniej pamiętać! Dziękuję za to !!!
Dzień 5 (nadrabiam w dzień 6) – odkryłam dziś, że dzisiejsze pytanie „Co w moim życiu tu i teraz jest wspaniałe?” odblokowało mi tę radość, której poszukiwałam gdy pytałam siebie o „wdzięczność”. I nagle mnie olśniło – ja po prostu nie lubię słowa „wdzięczność”, które w moim odczuciu stawia mnie w wymuszonej sytuacji oddawania dziękczynienia za coś. Może kiedyś zmienię zdanie, ale teraz potrzebuję docenić wspaniałe rzeczy w moim życiu i czuć RADOŚĆ z tych drobnych i większych wspaniałości.
Właśnie przeżyłam SZOK – taki mega pozytywny-jakby otworzyły się dla mnie nowe drzwi – dzięki Edytko !
Gdy zobaczyłam pierwsze info o wyzwaniu na Instagramie pomyślałam: no fajnie , ale ja na to nie mam czasu. Ale potem zobaczyłam pierwsze zdjęcia dziewczyn, które się zaangażowały i pomyślałam że w zasadzie to przecież mam teraz i tak więcej czasu niż zwykle…. I przecież zawsze chciałam zrobić coś takiego. Przyszły mi maile z pierwszych dwóch dni. Pytania trudne. Ale warto. Potem zapomniałam i nie przyszły kolejne. Zapisałam się jeszcze raz. Wierzę że tym razem się uda. Dziękuję za wyzwanie.
Jestem na dniu 4, o mój Boże jak ja ci za niego dziękuję, nie mogę przestać pisać. Jestem bardzo wdzięczna ❤️
Bardzo Ci dziękuję Edytko za ten czas każdego dnia. Nie wiem jak to robisz, ale w każdej wiadomości odnajduję zdanie, które jest idealnie o mnie. To wyzwanie zostawi nie tylko pamiątkę po kwarantannie, ale również moją wewnętrzną zmianę na zawsze. Jesteś wyjątkowa i nie wiem jak kiedyś mogłam żyć bez Ciebie?Dziękuję
P. S Jeśli odważę się na budowę domu i to się uda to będzie to Twoja zasługa?
Dla Ciebie?????????
[7.dzień] – petarda to zadanie, tak baaardzo mi potrzebne,bo z tym planowaniem to na bakier albo mam kilka pomysłów,które najchętniej realizowałabym wszystkie,a przecież to niemądre albo nie wierzę w swoje możliwości … WIĘC zaplanowałam KWIECIEŃ Z MAJEM-podczas porządkowania przestrzeni po przeprowadzce,wypuszczenie audiobooka dla dzieci,a w maju ebooka o trudnym,ale ważnym temacie,jak straty… CZERWIEC-LIPIEC-SIERPIEŃ – odpoczynek + pisanie nowych bajek, by WE WRZEŚNIU-PAŹDZIERNIKU-LISTOPADZIE powstały bajki drukowane, przedsprzedaż w listopadzie, BY W GRUDNIU była wymarzona premiera :)) STYCZEŃ-LUTY-MARZEC odpoczynek po sprzedaży i myślenie dalsze na wiosnę :)) WOW – to niesamowite, jaką widzę wartość w planowaniu dzięki Tobie! Oczywiście, wiem, że to wszystko brzmi bardzo optymistycznie, ale trzeba od czegoś wyjść :)) a Twój cytat o planowaniu równoznacznym z ABSOLUTNĄ wiarą w siebie i o statku, to chyba sobie powieszę przy toaletce ;))
[8.dzień] – moje błędy to niewiara w siebie, przejmowanie się zdaniem innych (choć już coraz mniej), podcinaniem skrzydeł przez innych, niekonsekwencja, marnowanie czasu i stanięcie w miejscu z powodów technicznych. Dziękuję za przypomnienie sobie,że wszystko nas kształtuje,nasze wzloty i upadki,nasza niewiara w siebie i nasza wiara w siebie, dzięki :*:* !!!
[9.dzień] – 3 najważniejsze lekcje to:
1. WIARA – życzyłabym tej łaski, by się rozlewała na moich bliskich, zawsze to odniesienie do wyższych wartości pomaga mi w byciu lepszym człowiekiem i w podejmowaniu dobrych decyzji.
2. WDZIĘCZNOŚĆ za wszystkie sytuacje i te dobre i te złe, bo też widzę, jak te z pozoru złe wydarzenia zmieniły mnie na plus, dodały siły i mocy do zmiany, tak mi widzę niezbędnej, więc tej wdzięczności właśnie życzyłabym innym 🙂 .
3. NIE ZAKOPUJ SWOICH MARZEŃ – idź za głosem serca i rób to, co podpowiada Ci intuicja! I tak jak pisała Edyta, otaczaj się ludźmi, którzy Ciebie dopingują, a nie podcinają skrzydła!
(4. bonusowa ;), POMAGAJ INNYM !!!
Często myślę o sobie, że jestem harda, ale nie.
Jednak taka nie jestem. Odpowiadając na jedno z Pani pytań – rozpłakałam się. To właśnie Pani jest harda, mając odwagę iść przez życie robiąc wszystko to, czym dzieli sie Pani na swoim blogu. Gratuluję!
Edyto, dziękuję Ci bardzo mocno. Wspaniałe zadania, pięknymi słowami przekazane przez Ciebie. Dla mnie to duży ładunek ciepłych podpowiedzi PRZYJACIELA:) dziękuję Ci. Mam możliwość odgrzebania tego, co zostawiam przykryte – bo lepiej nie widzieć, nie słyszeć.
LEKCJE
1.DOBRO – ono jest w nas, bądź dobry, podaj rękę, nie krzywdź i nie pozwól by Ciebie krzywdzono, szanuj każdego, daj szansę, miej swoje prawdy i ich się trzymaj,
2.SIŁA – dasz radę, spróbuj jeszcze raz, podnieś głowę i idź, poszukuj rozwiązań, uwierz że potrafisz, daj sobie szansę,
3.DBANIE – wyznaczaj swoje granice, nie pozwól by inni je przekraczali, dbaj o siebie i najbliższych /rodzinę/, szanuj swoją przestrzeń, siebie, swoje decyzje,
Dobrze, że jesteś Edyto, super, że Cię spotkałam:)
Serdeczności dla Ciebie – Gabrysia
Po długim wahaniu zapisałam się w ostatnim momencie… długo zastanawiałam się, czy dam radę… nie daję… tzn. nie nadażam, pomimo dobrze zoganizowanego dnia, jednak zbyt duża ilość obowiazków… ale mój zeszyt się na bieżaco zapełnia, na razie głównie pytaniami i mantrami – poszczególne dni wykonuję we własnym tempie, rozwijam się… dziękuję ?
ps. Pojawił się już pomysł z kalendarzem, terminarzem, planerem – który popieram, a może jeszcze plakaty z mantrami…
Dzień 13. Ja się trzymam zasady że priorytet wyznacza działanie. I za każdym razem jak łapię się na tym, że czas przecieka mi między palcami na rzeczach, które tak naprawdę nic nie wnoszą do mojego życia, to powtarzana sobie jak mantrę PRIORYTET Wyznacza Działanie. I jakoś wtedy łatwiej wrócić mi na właściwe tory ?
Edytko, bardzo się cieszę, że znajdujesz czas dla nas i działasz.
Dzień 14, każdego dnia doceniam, to co mam i jakie mam życie. Dziękuję Bogu za każdego jego wsparcie.
Staram się cieszyć każdą chwilą i żyć tu i teraz. Oczywiście zdarza mi się że przyglądam się przeszłości czy przyszłości jednak mogę powiedzieć, że cieszę się z tego co przeżyłam.
Życie składa się z elementów tak jakby z puzzli i w końcu obraz się ułoży i wszystko będzie pasować i o to chodzi w tych naszych doświadczeniach, codziennościach…
Nadrabiam, oto moje najważniejsze spostrzeżenia:
[10.dzień] – na początku pomyślałam, AŻ 30 faktów o mnie? Ale udało się! Najważniejszy to chyba ten, bym nie przejmowała się opinią innych i robiła swoje ! Z dumą będę do tych punktów wracać :).
[11.dzień] – uderzające było dla mnie to, że zobaczyłam, jak bardzo przejmuję się zdaniem innych i to tych, którzy nigdy nie próbowali zrobić czegoś z powodu pasji i marzeń, a oceniają mnie, że bujam w obłokach … Dziękuję za to !!!
[12.dzień] – oprócz marzenia o własnym gabinecie, to zaczęło we mnie pracować zdanie o SILE, że nic nie dodaje mi tego „powera”, jak to co, już potrafię zrobić (np.bajki i ich pozytywny odbiór) i to, że sama (dzięki szkoleniu) ogarniam techniczne aspekty budowania strony i strony lądowania, pomimo różnych „wpadek” i „poddawania się”, mówię sobie, że już tyle przecież się nauczyłam, że nie zaprzepaszczę tego czasu, który na to zajęłam i dam radę!
[13.dzień] – za bardzo skupiałam się na tym, czego nie udało mi się zrobić, pomimo, że doszkalałam się, ale miałam ciągle poczucie, że robię za mało i nie ma jeszcze efektów :(( koniec z tym!
[14.dzień] – zdecydowanie nie chcę już czekać na „idealny” moment, wykorzystuję czas kwarantanny jako podarowany czas z myślą, że nawet jak nie widzę jeszcze efektów, to będzie miało wpływ na moją przyszłość! Mega! Chociaż lubię bajki, to nie czekam na „czarodziejską” różdżkę. Ta mantra o nowym rozdziale życia i wzięcia go w swoje ręce – mistrzostwo !
[15.dzień] – z tego dnia zabieram – „trening czyni mistrza i PRÓBUJĘ DO SKUTKU” !
[16.DZIEŃ] – to niesamowite dowiedzieć się, że jestem składową 5 bliskich ludzi !!! Wow, to prawda ! Jednak różne cyferki pojawiały się przy wypisanych osobach, dają do myślenia … Cytat „UWIELBIAM KOBIETĘ, KTÓRĄ SIĘ STAJĘ” będzie moim mottem, baaardzo go potrzebowałam, dziękuję !!!
[17.dzień] – kiedyś było mi bardzo trudno o czymkolwiek rozmawiać, ale na szczęście to się zmieniło i nie mam oporu w rozmowach, nawet na tematy trudne, jak np.śmierć mamy, czy 3 poronienia. W tym ostatnim temacie nauczyłam się najbardziej dbać o swoją psychikę i stawiać granice w sensie pytań o kolejne dzieci (chcemy zawalczyć,ale w swoim czasie,a nie jak „innym” wydaje się najstosowniejszy…) albo bagatelizowanie naszej sytuacji i gdy była „świeża”, jasno komunikowałam, że nie chcę przesyłania zdjęć dzieci i rozmów o skokach rozwojowych najmłodszych z dalszej rodziny-kiedyś wysłuchałabym i zachwycała się z „kurtuazji”, czy kultury , a w środku zawodząc się od płaczu… Teraz nazywam swoje uczucia i jasno komunikuję swoje zdanie, nie w tonie jakbym przepraszała,że żyję…BARDZO dziękuję za ten cytat: „Dajesz bez kontroli-to biorą” :*:* ….
[18.dzień] – ale numer! Niedawno wprowadziłam się z mężem do wymarzonego od 10 lat większego mieszkania, więc pytanie skrojone idealnie :)).
PRZEDMIOTY – kolorowe krzesła, zabawny mlecznik, czy pieprzniczka z solniczką ;), wycieraczka miło witająca gości, nasze zdjęcia z przyjaciółmi i z ważnych dla nas chwil
ZAPACH – podobny do moich ulubionych „Light Blue” Dolce Gabbany, „I love love” Moschino , czy Escada Especially, bądź rozpylonej wanilii, ale też do zapachu ciasta i wywieszonego świeżego prania ;))
KOLORY – pastelowe, ale też żywsze (w zależności od dnia)
MOJE MIEJSCE RELAKSU – sypialnia, taras i wymarzona antresola 🙂
CELEBROWANIE WAŻNYCH CHWIL – prezentacja zdjęć z minionego roku np.na rocznicę ślubu, zaproszenie przyjaciół, wywołanie zdjęć (powieszenie ich albo/i włożenie do albumu), fotoksiążka z najlepszych chwil, z adnotacją o tych trudnych, ale milowych krokach w naszej relacji, też przyjacielskiej
DOM OTWARTY, CZY NIEDOSTĘPNY? – od zawsze marzył mi się otwarty dom, taki do którego miło będzie wracać rodzina, czy Przyjaciele, ale jednocześnie, chciałabym, by rozumieli, że czasem nie będę mogła ich przyjąć, dlatego chciałabym, by były w nim osoby, przy których mogę być po prostu sobą!
Dzień dobry Edytko,
dziękuję za kolejne wyzwania. Wspaniałe rzeczy dzieją się, kiedy pracuję z Tobą.
Wiem już – jestem kobietą, która może i zaczyna doceniać siebie. To nic, że może inni mają odmienne zdanie o mojej osobie, o moich poczynaniach czy zwykłych chwilach każdego mojego dnia. Teraz mówię; uczę się patrzeć na siebie z boku, uczę się zatrzymywać, aby nie tracić zbędnej energii na rzeczy lub osoby, z którymi nie wiążę planów, uczę się spokoju dla siebie. Doskonalę siebie każdego dnia:) z uśmiechem
Dziennik to potężny „kop” – świetnie, że podjęłam to wyzwanie i to dzięki Tobie:)
Gabrysia
Ps. Mam prośbę – nie dotarł do mnie wczorajszy dzień – DZIEŃ 18 – prosiłabym o przesłanie – będę wdzięczna
Gabrysiu, sprawdź SPAM, bo mi ostatnio tam wpadają wyzwaniowe emaile, mimo, że zaznaczam, że „to nie jest spam” 😉 .
[19.dzień] – „KOJĄCY DOM NIE JEST DZIEŁEM PRZYPADKU, PIĘKNE !
* KOMUNIKACJA – prosta, niezamiatanie pod dywan niewygodnych tematów, rozmowa w dobrych okolicznościach
* SŁOWA ZAKAZANE – wulgaryzmy, wyzywanie
* PLAN TYGODNIA – najbardziej dwa dni: sobota – sprzątanie, niedziela – odpoczywanie, niekorzystanie z mediów tak często, jak w ciągu tygodnia
* WSPÓLNE CELE – upragnione dziecko :), podróż raz w roku albo/i mniejsze wypady weekendowe
* ROZWIĄZYWANIE KONFLIKTÓW – czasem od razu albo później, bez obrażania, krzyku, oceniania, na spokojnie, bez niepotrzebnych emocji
* GDY KTOŚ WCHODZI ROZDRAŻNIONY – pytanie, co się stało, zaoferowanie praktycznej pomocy albo dobrego słowa, czy po prostu wysłuchania, ulga w jakiejś aktywności domowej
* RYTUAŁY – wspólna modlitwa, wspólne posiłki, wspólny wieczór filmowy co niedzielę (gdyby były dzieci,pożyczę Wasz pomysł Edytko na rozmowy z dziećmi,gdy któremuś z nas byłoby już za ciężko) 🙂 Dziękuję, że ciągle muszę pamiętać, że jestem u siebie i że to ja mam się czuć w pierwszej kolejności dobrze, bo też jak ja będę czuć się dobrze, to i inni pewnie też, tak sobie myślę ;).
[20.dzień] – to niemożliwe, że jeszcze tylko (bo chciałoby się jeszcze) , a jednocześnie aż (bo każdy dzień to niesamowity krok do przodu) 10 dni pracy nad sobą! Dziękuję !!!
* NIE ZGADZAM SIĘ NA … podnoszenie ręki, wulgaryzmy
* NIE POZWALAM NA … rozmowy bez szacunku
* JUŻ NIE CHCĘ ABY … słowa innych tak bardzo mnie dotykały
* NIE MOŻEMY … zamiatać pod dywan problemów, oceniać siebie, w kłótni zachowywać się jak dwie obce osoby
Wspaniałe wyzwanie!
30 faktów o mnie przypomniało mi, kim jestem, że jestem jakaś, swoja, konkretna, a nie nijaka jak mi się przez chwilę wydało.
Dziękuję!
Mam inne zdanie co do refleksji z dnia 17. Nie czuję potrzeby i nawet nie widzę sensu, żeby z każdą osobą z mojego otoczenia rozmawiać na każdy temat. Są takie tematy, które są dla mnie trudne i ciężkie, więc nie muszę z nimi iść do osoby, z którą będzie mi się ciężko o tym rozmawiało. Nic na siłę. Dla mniej to jest element działania na rzecz strefy rozwoju. Pozdrawiam serdecznie ?
[21.dzień] – jestem potrzebna ludziom gdy … :
* potrzebują się wypłakać
* chcą pobyć ze mną w ciszy
* chcą zrobić coś szalonego, czasem spontanicznego 😉
* spotyka ich podobna sytuacja do mojej
* wali im się świat
Jestem potrzebna ludziom do … :
* bodźca do działania, zmiany
* zobaczenia pozytywnych aspektów danej sytuacji, wydawałoby się często sytuacji bez wyjścia
* kreatywnych pomysłów w organizacji imprezy, np. wieczoru panieńskiego, czy urodzin
* zweryfikowania wiedzy na temat rozwoju dzieci
* wiary w ich możliwości
* rozmów „górnolotnych”, ale i tych „po prostu”
* szalonych „akcji”
* dzielenia się z nimi swoim doświadczeniem życiowym
[22.dzień] – co za niesamowite pytanie !!! Uwielbiam wyzwania i pomimo, że pewnie czułabym stres i poczucie, kim jestem, by mówić o sobie … to jednak chciałabym podzielić się swoją 35-letnią historią, po to, aby pomóc innym:
* spojrzeć na swoje dzieciństwo (dopiero po latach widzę,że nie było idealne,choć wiem,że byłam kochana i kochałam ; zobaczyć, jak niemożność powiedzenia swojego zdania może przełożyć się na dalsze życie, przynosząc najpierw złe owoce, a potem coraz dojrzalsze)
* zobaczyć ludzi,którzy popychają nas w dobrą stronę (na przykładzie moich Przyjaciół,czy osób,które nie bez znaczenia spotykałam w swoim życiu)
* zwrócić uwagę na wartości,które wyznajemy,jak są ważne (wiara bardzo pomagała mi nie raz wydostać się na powierzchnię)
* widzieć pozytywne strony różnych wydarzeń,które się dzieją,nawet tych, które wydawały się najgorszymi w danej chwili (długa choroba mojej mamy i jej śmierć, bądź straty trójki dzieci) widzę,jak w najmniej oczekiwanym momencie one się odzywają i pomagają innym przez to przejść …
* uwierzyć w realne spełnienie marzeń,nie bojąc się mówić o nich głośno (mój bajkowy przykład)
* dostrzec ich indywidualne talenty (każdy ma do czegoś predyspozycje,np.by zostać lekarzem,czy analitykiem finansowym)
* uwierzyć w siebie i słuchać dobrych ludzi,iść za swoją intuicją (odrzucać myślenie podcinające skrzydła)
* zobaczyć,że trudności,które nas spotykają (np.moje poronienia), wbrew pozorom, dodają sił, otwierają horyzonty i często zmieniają optykę!
Dziękuję, że przez chwilę mogłam czuć się jakbym była częścią TED-owej konferencji ;)) .
[23.dzień] – nawet ostatnio mąż się mnie zapytał,po co się maluję,przecież nie wychodzę,jesteśmy we dwoje,przecież nie jest źle 😉 Ano właśnie dlatego,że ja mam czuć się ze sobą dobrze,jeśli make no-make up powoduje dla mojej psychiki,że mamy kolejny dzień do zagospodarowania,to jakoś tak lepiej mi się pracuje,gdy jestem choć trochę „podrasowana” ;). Gdy nie mieszkaliśmy u siebie,tylko u teściowej albo przez kilka lat w małym wynajmowanym mieszkaniu,zupełnie nie miałam serca do utrzymywania porządku i najbardziej mobilizowałam się,gdy ktoś raz na dłuuugi czas nas odwiedzał albo teściowa zwróciła uwagę;).Teraz jest zupełnie inaczej.Czuję,że to moje gniazdko i że chcę czuć się w nim najlepiej,że mogę szybko coś znaleźć,a nie zastanawiać się gdzie coś jest,czy wchodząc do kuchni,która jest częścią salonu,uśmiecham się na myśl,że jest czysto i że naprawdę to lubię!
* CZY ZASŁUGUJĘ NA TO,ABY KORZYSTAĆ Z PIĘKNYCH PRODUKTÓW WOKÓŁ MNIE? Oczywiście !!! Wtedy czuję,że to moje wymarzone gniazdko i czuję, że ma „mój” rys ;).
* JAKI MAM STYL UBIERANIA – kobieco-sportowy, lubię chodzić w sukienkach, ostatnio też w opaskach, a w domu w wygodnych, ładnych rzeczach :).
* JAKIE RYTUAŁY SĄ OBECNE W MOIM ŻYCIU BEZ WZGLĘDU NA TO, CZY MAM PUBLICZNOŚĆ, CZY NIE ? Modlitwa przed jedzeniem, czasem muzyczka w tle, pyszna smakowa kawa z kardamonem :)).
** KIM JESTEM, GDY NIKT MNIE NIE OCENIA? Wreszcie sobą na 1000% !!!!!
[24.dzień] – te gesty obcych ludzi zapamiętałam:
* poczucie humoru ochroniarza w „Biedronce”
* życzliwy pomocny pan, gdy źle coś kliknęłam w kasie samoobsługowej
* cierpliwość okazana przez nie użycie klaksonu, gdy za późno ruszyłam spod świateł, a także wtedy, gdy wyjeżdżałam z bramy i zablokowałam innego kierowcę, który cierpliwie czekał aż wyjadę (był bardziej cierpliwy niż mąż 😉 )
* miłe komentarze pod moimi postami i w wiadomościach prywatnych, że inspiruję, to mega miłe!
* praktyczne prezenty od marki u której zamawiałam po raz pierwszy
Biorę udział jesiennej edycji wyzwania, ba nawet w dwóch wyzwaniach Edyty. Dziś jest 3 dzień, a ja mam już głowę pełną przemyśleń. Dziś mam taki refleksyjny dzień. Dziękuję za to, że udostepniasz nam takie wartościowe materiały.
[25.dzień] – o tak, temat współczucia dla siebie to dla mnie temat rzeka, dlatego … od kilku miesięcy jestem na psychoterapii, na której ciągle pracuję nad sobą, bym m.in. mogła pomagać sobie, tak jak robię to względem innych …
[26.dzień]
CHCĘ ROBIĆ (TWORZYĆ) WIĘCEJ :
* wartościowych bajek, postów (przy pomocy realnego konsekwentnego planu)
* zdrowych potraw i ciast (nie z pudełka 😉 )
* ćwiczyć Zumbę Strong z „moją” instruktorką, która jest teraz online 😉
CHCĘ ROBIĆ MNIEJ :
* kwestii technicznych, które niszczą moją kreatywność (frustracja nad budową strony internetowej i strony lądowania – nie maj jej, więc nie mam czasem weny do tworzenia dłuższych postów, bo nie mam gdzie ich zamieścić – ew. fanpage)
* niezaplanowanych dni, by czas nie przeciekał mi chwilami przez palce
ŻAŁUJĘ, ŻE NIE ZNAJDUJĘ CZASU NA :
* oddelegowanie moich technicznych „kwestii” jednak może komuś innemu, np.mężowi, który widzi, jak męczę się i sam twierdzi, że powinnam „tylko” wrzucać treść, a nie wchodzić w rolę „informatyka”, mimo, że robię krok po kroku zgodnie z pewnym kobiecym szkoleniem i uparłam się, że będę taką „Zosią- Samosią” 😉
* wcześniejsze chodzenie spać
* zabranie kolejnych rzeczy z garażu do zagospodarowania w nowym mieszkaniu (bez sensu odwlekam)
* oglądanie dobrych filmów
* czytanie dobrych książek
* przygotowanie tygodniowego menu – znów spontaniczne zakupy bez planu :/ .
[27.dzień] to jakby dla mnie taki rachunek sumienia względem siebie i innych 🙂
* CHCIAŁABYM być tak ogarnięta w domu jak K. i chciałabym być bardziej zdecydowana, jak P.
* BYŁOBY DOBRZE, GDYBYM TEŻ była tak zorganizowana jak G.i R. i bym była bardziej empatyczna względem teściowej 😉
5 PODRĘCZNYCH RZECZY, KTÓRE ZABIERAM PODCZAS PORÓWNYWANIA SIĘ:
1. brak zaufania do siebie pod względem porządkowania przestrzeni (więc porównuję się do K.,która bardzo dobrze to umie)
2. brak zaufania do siebie pod względem dobrego planowania (uczę się tego od R.i G.,i innych by robić to skuteczniej)
3. świadomość swoich innych wad (nad którymi chcę pracować, biorąc przykład z innych)
4. świadomość swoich zalet (czasem dowiaduję się, że kogoś czymś zainspiruję, co pokazuje mi, że nie muszę dążyć do tego, by być „zlepkiem” najlepszych cech najlepszych Przyjaciółek, tylko być sobą, a w mądry sposób pracować nad wadami które mi przeszkadzają)
5. dojrzewam, by głównie porównywać się DO SIEBIE sprzed kilku tygodni, miesięcy, lat … 😉
[28.dzień] – z pewnością potrzebuję pomocy w byciu zdrowo pewną siebie, bardziej asertywną i wierzącą w siebie, dlatego aby poukładać sobie siebie i przepracować traumatyczne doświadczenia 3.upragnionych ciąż oraz nie być podatną na bardziej „władcze” temperamenty, zainwestowałam w psychoterapię i widzę, że było warto, zaczyna owocować ;).
Poza tym, na równi z taką pomocą, zawsze potrzebuję też „odgórnej” Pomocy, spokojnego ducha, by dodawał światło tam, gdzie tego nie widzę, bo nawet najlepsza psychoterapia nie pomoże, gdy nie ma się ułożonej sfery duchowej, niezbędnej dla mnie podczas przeżywania trudności wszelkiego rodzaju.
A z takich lżejszych zadań, w których potrzebuję pomocy, to z pewnością potrzebuję pomocy przy technicznych kwestiach w spełnianiu marzeń, a także niezbędne jest dla mnie turbodoładowanie, bym czuła wsparcie od osób najbliższych, jednocześnie pamiętając, że gdyby nawet oni straciliby moc do dopingowania, to znajdę ją w sobie i nawet potykając się, otrzepię się, pójdę dalej i zrobię to, co sobie obiecałam 🙂 .
[29.dzień] – Dzieciństwo kojarzę z „Latem z Radiem”, które non stop rozbrzmiewało w moim rodzinnym domu. Gdy byłam w wieku nastoletnim, tańczyłam do teledysku Britney (gdy nikogo nie było). Później polubiłam się z Adele, muzyką filmową i muzyką POP. Słuchanie pozytywnej muzyki powoduje u mnie wyrzut endorfin, czy to jadę samochodem, rowerem, czy komunikacją. Czasem wychodziłam wcześniej z autobusu, by przejść kilka przystanków z „nutami na uszach”, wyobrażając sobie, jakbym była na jakimś planie filmowym ;). Z moją śp. Mamą kojarzę Ave Maria (kiedyś nie lubiłam tej pieśni, od śmierci Mamy, zawsze mnie wzrusza, powoduje gęsią skórkę i powoduje, że łzy często napływają mi do oczu). „Nie lękajcie się”…to z kolei pieśń, którą kojarzę z moim ulubionym „naszym” Papieżem, z którym dorastałam ;). Była też na moim ślubie! Wszystkie te melodie, od szalonych po wzruszające, oczywiście połączone z muzyką filmową dla dzieci, w których często słychać bardzo mądre przesłania, są obecne i będą w moim życiu cały czas!
Edyto, dzięki Twojemu wyzwaniu kwiecień był lepszy, dzięki codziennym wiadomościom od Ciebie znajdowaliśmy z Mężem chwilę na refleksję i wspólną rozmowę na temat inny niż szkoła dzieci, praca i co na obiad. A ja zaczęłam codziennie pić zieloną herbatę 🙂 Ucieszyłabym się, gdyby była możliwość zakupu tych treści czy to w formie elektronicznej czy też wydrukowanej, z miejscem na odpowiedzi…
Spróbować czegoś nowego i innego – tak bym mogła określić, czym dla mnie miało być wyzwanie rozwojowe. Takie też było, kwiecień chociaż spędzony w domu nie minął, jak przez palce. Pełen uważności i zajerzenia w samą siebie – cudowne wyzwanie, bardzo inspirujące i wciągające. Zmotywowało mnie do dalszej pracy nad sobą w każdym aspekcie a szczególnie tym związanym z moją psychiką i emocjami. Super pomysł i kreatywne pytania – dziękuję! 🙂
Bardzo dziękuję Ci za to wyzwanie, Twoje pytania zmusiły mnie do myślenia o różnych kwestiach, nad którymi do tej pory zbyt wiele się nie zastanawiałam. Dzięki Twojemu dziennikowi mam kilka naprawdę cennych refleksji i postanowień, które wdrażam w życie. A hasła z Twoich pięknych mantr wciąż dźwięczą mi w głowie! Dziękuję za Twoją pracę i za inspirację, którą nam dajesz. Miłego dnia dla Ciebie i Twoich bliskich 🙂
Udział w wyzwaniu Dziennika Rozwojowego było bardzo ciekawym i inspirującym doświadczeniem. Był to bardzo refleksyjny czas i dziękuję Ci za niego. Za Twoją pracę w przygotowanie tego wyzwania, za Twój czas. Jesteś skarbnicą wiedzy i inspiracji.
Dziękuję za te pytania, za chwile dla mnie- ze mną; za to, ze bycie w zamknięciu okazalo się lepsze i bogatsze w przemyslenia. Te poranne maile, zmuszajace do myslebia, byly jak taki promyczek, drogowskaz. Wracam do tych pytan, przetrawiam i ogromnie cieszę, ze wzięlam udzial w wyzwaniu!
Edyto, podziwiam Cie. W tych wymagajacych, intensywnych czasach znalazlas czas i chec zeby stworzyc tak dopracowany program. Dzieki trafnym pytaniom mozna poznac sie na wylot, zastanowic kim jestesmy, jak sie zmieniamy, co trzyma nas w miejscu i jak sie od tego wyzwolic. A do tego opowiesci zawarte w mailach, ktore nastrajaly do pracy nad soba i mantry. Masz wielki dar pisarski. Dobrze odczuwalo sie proces samopoznania przez to, ze pytania przychodzily na maila codziennie. A do tego nie potrzebowalismy wiecej niz 15 minut, wiec nie bylo czasu zeby sie zmeczyc praca. Dziekuje.
jestem bardzo wdzięczna za dziennik rozwojowy. jest to zadanie, które wymagało systematyczności nad którą pracuję. bardzo dziękuje za możliwość spojrzenia wewnątrz siebie 🙂
Czy listopadowa wersja jest taka sama (zawiera te same treści), jak ta w marcu?
Ewelina
Pani Edyto, w części „Jak wziąć udział w wyzwaniu”, w drugim zdaniu jest wpisany kwiecień, ot tyle 🙂
Pierwsze zadanie wypełnione! Super pomysł z tym wyzwaniem! Pozdrawiam wszystkich serdecznie!